Najtańszy Aston Martin dziś do kupienia w przystępnej cenie. Wydawałoby się, iż będzie droższy

5 godzin temu

Marki premium przyciągają – myślę, iż nikt nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Aston Martin, Ferrari, Porsche, Lamborghini, McLaren, Maserati – można by tak jeszcze chwilę powymieniać. Fakty są takie, iż duża część kierowców marzy o tym, aby kiedyś przesiąść się do takiego auta. Poczuć luksus, niesamowite osiągi, kapitalne adekwatności jezdne. Czy rzeczywiście jest to tak nieosiągalne, jak mogłoby się wydawać?

Najtańszy Aston Martin – czy rzeczywiście jest tak drogo?

Cykl z najtańszymi modelami marek premium ma już kilka odcinków. Tak oto na przestrzeni kolejnych artykułów okazywało się, iż np. Porsche, czy Maserati, są dziś do kupienia w całkiem niezłych cenach. W przypadku Ferrari, czy McLarena, temat wyglądał już jednak zgoła odmiennie. Wszystko zależy od polityki konkretnego producenta – Porsche na ten przykład ma w swojej ofercie nie tylko sportowe supersamochody, ale też auta na co dzień, produkowane seryjnie. One po kilku, czy kilkunastu latach mogą kosztować już tyle, iż ktoś z mniejszym zasobem portfela mógłby się zastanowić nad ich zakupem. W przypadku Ferrari, czy McLarena, taka polityka raczej nie ma miejsca.

fot. Aston Martin

Aston Martin będzie bliżej tego pierwszego, czy jednak drugiego scenariusza? Wydaje się, iż brytyjski producent jest mniej więcej gdzieś pośrodku. Na popularnym polskim portalu z ogłoszeniami najtańsza sztuka to w tym momencie model DB7 z 2002 roku. Trzeba zapłacić za nieco niecałe 120 tysięcy złotych. Samochód był produkowany do 2003 roku, więc to sama końcówka. Posiada absolutnie niesamowity silnik V12 o mocy 420 koni mechanicznych. Czy w tym przypadku rocznik tak naprawdę ma jakieś znaczenie? Pewnie tak, chociaż marginalne. Tego typu samochody raczej się nie starzeją, a jeżeli już, to robią to zyskując na wartości, niczym wino.

Drożej, ale…

W okolicach 200 tysięcy złotych jesteśmy w stanie kupić dziś model DB9. I tutaj sytuacja zmienia się już dosyć poważnie. Bezpośredni sukcesor DB7 zupełnie zmienił stylistykę i wygląda już absolutnie obłędnie. jeżeli myślicie Aston Martin, prawdopodobnie widzicie przed oczami właśnie te kształty. Silnik to w tym przypadku 6-litrowe V12 o mocy przeszło 450 koni mechanicznych. Jest to zatem samochód jeszcze mocniejszy i jeszcze szybszy, niż poprzednik. Ma lepsze przyspieszenie i lepszą prędkość maksymalną.

fot. Aston Martin

Z jednej strony zatem nie ma tu mowy o pułapach cenowych sięgających Maserati, czy Porsche – a więc poniżej 100 tysięcy złotych. Natomiast z drugiej, nie zaczynamy rozmowy od bariery 300 tysięcy złotych. Aston Martin jest zatem gdzieś pomiędzy… oferując jednocześnie sportowe supersamochody o kapitalnych osiągach, z drugiej… w całkiem niezłych cenach. Zresztą – wystarczy puścić sobie nagranie i posłuchać, jak brzmią silniki V12 – to jest coś trudnego do opisania. Coś, w czym można się zakochać. Ktoś mógłby pomyśleć, iż te ceny nie są przesadą… a wręcz, iż są okazjonalne.

Zdjęcia: Aston Martin

Idź do oryginalnego materiału