W Polsce rośnie liczba zatrzymanych towarów i kontroli celnych związanych z naruszeniem sankcji nałożonych na Rosję i Białoruś. Polska idzie w ślady Niemiec, gdzie w tej chwili toczy się około 6 tysięcy postępowań karnych w związku z tymi naruszeniami. Joanna Porath, właścicielka agencji celnej AC Porath, ostrzega, iż ryzyko sankcyjne dotyczy już nie tylko dużych eksporterów, ale praktycznie każdego uczestnika łańcucha dostaw.
Sankcje EU a łańcuchy dostaw
Wielu przedsiębiorców błędnie zakłada, iż sankcje to problem wyłącznie firm handlujących bezpośrednio z Rosją czy Białorusią. W rzeczywistości, sankcje stanowią dziś konkretny obowiązek biznesowy, a nie kwestię polityki. Ekspertka przestrzega, iż Unia Europejska nie akceptuje tłumaczenia „nie wiedziałem” – liczy się dochowanie należytej staranności, a jej brak może kosztować firmę bardzo drogo.
Ryzyko sankcyjne dotyczy dziś praktycznie każdego ogniwa łańcucha dostaw. Odpowiedzialność spoczywa między innymi na: importerach, którzy muszą udowodnić, iż cały produkt i jego komponenty nie pochodzą ze źródeł objętych sankcjami; eksporterach, którzy muszą sprawdzać, czy towary nie trafiają do podmiotów lub państw objętych sankcjami, choćby jeżeli sprzedają je pośrednikom w „bezpiecznych” krajach; oraz przewoźnikach i operatorach logistycznych, którzy mogą ponosić odpowiedzialność za transport sankcyjnych towarów lub za brak reakcji na sygnały ostrzegawcze. choćby przedsiębiorstwa produkcyjne muszą kontrolować pochodzenie surowców i półfabrykatów, choćby jeżeli kupują je od sprawdzonych dostawców europejskich.
Jednym z czynników potęgujących problem jest ciągłe rozszerzanie list sankcyjnych UE o nowe towary, technologie, podmioty i usługi. Coraz częstsze jest również omijanie sankcji przez kraje tranzytowe, gdzie powstają tzw. „pralnie pochodzenia”, w których towary z Rosji czy Białorusi otrzymują dokumenty sugerujące inne pochodzenie.
– To stwarza ryzyko zatrzymania towaru, kontroli celnej i kar. Wymóg ten dotyczy nie tylko bezpośredniego importu, ale całego łańcucha dostaw. jeżeli kupujesz komponenty od niemieckiego producenta, który z kolei używa rosyjskich surowców – to twój problem. Musisz to sprawdzić i udokumentować – tłumaczy Joanna Porath.
Firmy naruszające sankcje muszą liczyć się z poważnymi konsekwencjami, takimi jak: kary administracyjne (odmowa przyjęcia zgłoszenia celnego, zatrzymanie lub konfiskata towaru), postępowania karne (wielomilionowe grzywny oraz odpowiedzialność osobista zarządów i managerów), konsekwencje finansowe (blokady płatności, utrata prestiżowego statusu AEO) oraz ryzyko utraty reputacji i operacyjne, prowadzące do paraliżu łańcucha dostaw.

3 dni temu




![[Wideo] Mercedes-Benz eVito od BMG Goworowski „na służbie” u hodowcy pstrąga](https://www.moto3m.pl/wp-content/uploads/2025/12/Mercedes-eVito-scaled.jpg)










