Wartburg na nowo. Idealnie nawiązuje do poprzednika

23 godzin temu

Choć niektórym może wydawać się to dziwne, istnieją ludzie, którzy dobrze wspominają zamierzchłe czasy bloku wschodniego. Czy w kontekście motoryzacyjnym też tak jest? Nie do końca, acz pewna nostalgia rzeczywiście może się pojawiać. Wartburg w nowym nowym wydaniu z pewnością jest w stanie ją wzbudzić.

Wartburg – produkt zapomniany

Dziś można patrzeć z politowaniem na samochody produkowane z tej strony żelaznej kurtyny. Niektóre były przestarzałe już w chwili debiutu. Wartburg jest tego przykładem. Nie oferował praktycznie nic – poza tym, iż jechał. I może właśnie dlatego do dziś kojarzy się dobrze – przynajmniej garstce graciarzy.

Historia tej marki jest bogatsza, niż można przypuszczać. Pierwszy pojazd wyjechał z jej fabryki już w 1955 roku. Był to zakład w Eisenach, który wcześniej należał do BMW. Po wojnie znalazł się jednak po drugiej stronie muru, co zmieniło bieg jego historii.

Ostatni z Wartburgów został ujawniony światu w 1988 roku. Tak naprawdę był to zmodernizowany model 353, którego produkcja trwała od 1966 roku. Nie było więc mowy o nowoczesności – w żadnym zakresie. W międzyczasie pojawiały się różne prototypy, ale nie przełożyło się to na rozwój.

Nostalgiczny powrót

Dekadę temu w samych Niemczech były zarejestrowane 7244 egzemplarze tego auta – bez podziału na modele i generacje. Nie jest tajemnicą, iż w Polsce też można je spotkać. Choć większość skończyła na złomowiskach, część z nich jest zachowana w dobrym stanie i stanowi ciekawostkę dla młodych fanów motoryzacji.

Postanowiliśmy skorzystać z dobrodziejstw technologii i sprawdzić, jak mógłby wyglądać nowy Wartburg. Poprosiliśmy sztuczną inteligencję o zaprojektowanie własnej wizji tego modelu – w najnowszym wydaniu rzecz jasna.

Przód Wartburga, projekt: ChatGPT

Aby utrzymać szacunek do pierwowzoru, wśród poleceń znalazły się zbliżone proporcje oraz stylistyka retro. Już po kilku minutach, ChatGPT pokazał, jak mógłby wyglądać ten samochód, gdyby doczekał się wskrzeszenia.

I trzeba przyznać, iż AI potrafi naprawdę wiele. Projekt bardzo dobrze łączy klasyczną formę z nowoczesnymi akcentami. Front samochodu ma prostokątne reflektory z wypełnieniem LED, które sąsiadują z prostym grillem, w który wkomponowano nazwę auta.

Tył Wartburga według sztucznej inteligencji

Profil ujawnia sylwetkę typowego sedana. Nie ma w nim nowoczesności czterodrzwiowego coupe – i bardzo dobrze. Konserwatywne podejście do stylistyki jest w tym przypadku najlepszym rozwiązaniem. Jedynym nowoczesnym akcentem są wieloramienne felgi.

Tył wydaje się równie dobrze nawiązywać do przeszłości. Lekkie zaokrąglenia na bokach oraz banalnie wyglądające lampy idealnie oddają budżetowy, a przy tym banalny charakter samochodu. Krótko mówiąc, projekt jest spójny.

Nowy Wartburg – wnętrze

Sztuczna inteligencja zajęła się także kabiną niemieckiego auta. Zgodnie z całą resztą, kokpit jest pozbawiony fajerwerków. Ma jednak wszystko, co potrzebne, a do tego jest zaskakująco ergonomiczny.

Zegary są analogowe i czytelne. Wzór tarcz jest ponadczasowy. Przed wskaźnikami znalazła się kierownica z grubym wieńcem, nazwą w centralnym miejscu fizycznymi przyciskami na obu ramionach – współczesna klasyka.

Wartburg – propozycja wnętrza od AI

Z kolei na szczycie konsoli centralnej jest dotykowy ekran multimedialny, który minimalnie wystaje poza obrys podszybia. Niżej wkomponowano dysze nawiewu i panel klimatyzacji oparty na konwencjonalnych przyciskach i pokrętłach.

Wartburg posiada także kilka praktycznych rozwiązań. Wśród nich są pojemne kieszenie, schowek przed pasażerem pierwszego rzędu, uchwyty na butelki i półkę na telefon. Wydaje się, iż ChatGPT inspirował się starszymi Volkswagenami.

Summa summarum, to bardzo interesujące grafiki, które mogą zainspirować zawodowców. jeżeli ten model zostałby przywrócony przez jakiś koncern, to z pewnością mógłby mieć podobną karoserię. Czas pokaże, czy ktoś wykorzysta ten potencjał.

Idź do oryginalnego materiału