Prywatność czy rozwiązanie problemu baterii z aut. Co wybierasz?

5 godzin temu

Na łamach The Conversation ukazał się interesujący artykuł autorstwa prof. Habibiego, kierownika Centrum Zielonych i Inteligentnych Systemów Energetycznych na Uniwersytecie Edith Cowan (ECU) oraz doktora Yasir Arafat, inżyniera chemika i starszego pracownika naukowego w tej samej instytucji. Poruszono w nim problem rosnącej liczby zużytych baterii z aut elektrycznych. Wskazano też drogę, dzięki której recykling baterii z samochodów elektrycznych może być naprawdę prosty.

Rosnący problem zużytych baterii z aut elektrycznych

Na całym świecie po drogach porusza się coraz więcej pojazdów elektrycznych. W ubiegłym roku sprzedano globalnie ponad 17 milionów samochodów z napędem elektrycznym i hybrydowym. Prognozy sugerują, iż w 2025 roku liczba ta może osiągnąć 20 milionów. Dziś niemal co piąty sprzedawany samochód to pojazd elektryczny. Wraz z elektrorewolucją pojawia się nowe wyzwanie: co zrobić z akumulatorami, gdy te zakończą swój żywot w pojeździe?

Standardowy cykl życia akumulatora trakcyjnego to 12–15 lat, choć dane z użytkowania wskazują, iż może on być choćby o 40% dłuższy. Przeciętna bateria waży około 450 kilogramów. W samej Australii do 2030 roku trzeba będzie zutylizować lub przetworzyć około 30 tysięcy ton zużytych baterii EV. W 2040 roku będzie to już 360 tysięcy ton, a w 2050 – aż 1,6 miliona ton. Recykling baterii z samochodów elektrycznych na wielką skalę to na razie pieśń przyszłości, ale odpowiedzi na związane z nim pytania trzeba mieć już teraz.

Recykling baterii z samochodów elektrycznych: realna szansa czy iluzja?

Zużyte baterie z aut elektrycznych przez cały czas mogą być przydatne. Choć nie nadają się już do napędzania samochodów, wciąż mogą zasilać mniejsze pojazdy, domy, a choćby – jeżeli połączyć je w zestawy – całe miejscowości. Ale aby było to możliwe, potrzebne są jednak dane: o składzie chemicznym, historii użytkowania czy ewentualnych wypadkach. Domyślacie się zapewne, iż tu pojawia się problem i to poważny.

Producenci często utrudniają dostęp do tych informacji, powołując się na tajemnice handlowe. Gdy bateria zostanie wymontowana z pojazdu, związane z nią dane stają się praktycznie niedostępne. To poważna bariera w procesie ponownego użycia – zarówno z punktu widzenia bezpieczeństwa, jak i opłacalności.

Aby ponowne wykorzystanie baterii miało sens ekonomiczny, potrzebna jest pewność co do jej stanu. Ocena zdrowia akumulatora – czyli tego, ile energii może przechować w porównaniu do swojej fabrycznej pojemności – bywa trudna, a czasem niemożliwa. To z kolei zwiększa ryzyko inwestycyjne i odstrasza firmy od wejścia w rynek wtórnego wykorzystania. Brak dostępu do informacji może też być niebezpieczny – uszkodzona lub zdegradowana bateria może zapalić się podczas demontażu lub użytkowania.

Zdjęcie: unsplash.com (@nampoh)

Co zatem z recyklingiem?

Baterie do aut elektrycznych zawierają cenne minerały: nikiel, kobalt, lit i mangan. Teoretycznie można odzyskać choćby 95% z nich. W praktyce jednak recykling baterii z samochodów elektrycznych nie jest prosty. Dlaczego?

Akumulatory projektuje się z myślą o wydajności i bezpieczeństwie, nie o łatwości rozbiórki. Często są one hermetycznie zamknięte i zawierają setki ogniw, co czyni demontaż czasochłonnym i kosztownym. Niekiedy baterie trzeba po prostu zmielić i odzyskiwać minerały chemicznie. Co gorsza, oznaczenia nie zawsze informują, z jakiej chemii korzysta dany model – a to najważniejsze dla efektywnego recyklingu.

Zależnie od poziomu zużycia, baterie dzielą się na trzy grupy:

  • Ponad 80% pojemności: mogą być używane ponownie w pojazdach elektrycznych lub mniejszych urządzeniach transportowych.
  • 60–80% pojemności: nadają się do zastosowań stacjonarnych, np. magazynowania energii w domach czy szpitalach.
  • Poniżej 60% pojemności: trafiają do recyklingu w celu odzyskania surowców.

Choć naukowcy coraz lepiej radzą sobie z oceną stanu baterii bez dostępu do niezbędnych danych, otwartość producentów na udostępnianie tych informacji pozwoliłaby znacząco zwiększyć skuteczność tych analiz.

Tesla Model S. | Źródło: Tesla

Wybór między prywatnością i ekologią

Produkcja baterii wiąże się z wysoką emisją CO2 i innych zanieczyszczeń, co jest młynem na wodę przeciwników samochodów elektrycznych. Dlatego też maksymalne ich wykorzystanie – aż do momentu całkowitej degradacji – to nie tylko kwestia gospodarki, ale też ochrony środowiska i pokazania społeczeństwu, iż elektromobilność ma sens.

Obecny brak transparentności oznacza, iż wiele baterii trafia do recyklingu zbyt wcześnie. To marnotrawstwo energii, surowców i tkwiącego w nich potencjału. Recykling sam w sobie również nie jest neutralny klimatycznie – wymaga dużych nakładów energetycznych i wykorzystania chemikaliów. To też budzi liczne sprzeciwy i wątpliwości.

Jakie zmiany są potrzebne, aby recykling baterii z samochodów elektrycznych przebiegał jak należy?

Przykłady zmian już są. W 2021 roku Kalifornia uchwaliła prawo, które nakazuje producentom udostępnianie informacji podmiotom odpowiedzialnym za recykling. Unia Europejska pójdzie jeszcze dalej – od stycznia 2027 roku wszystkie baterie w autach elektrycznych będą musiały mieć tzw. paszport cyfrowy z pełnym zestawem danych o ich stanie, zastosowanej chemii i historii eksploatacji.

Australia rozważa podobne działania. Inaczej już niedługo zaleje ją fala zużytych baterii, których nie będzie można bezpiecznie ani wykorzystać, ani zutylizować.

Jeździsz jak wariat? Będzie ci trudniej odsprzedać samochód

Źródło: The Conversation via Techspot, zdj. tyt. Orlen

bateriesamochody elektryczne
Idź do oryginalnego materiału