Porsche Exclusive Manufaktur i Sonderwunsch. Tak wydaje się fortunę na "szycie na miarę"

3 godzin temu
Wydaje wam się, iż zakup Porsche 911 albo Panamery prosto z salonu to szczyt ekskluzywności? Jesteście w błędzie. Dla coraz większej grupy klientów, w tym nad Wisłą, standardowy konfigurator to dopiero wstęp do zabawy. Odwiedziłem miejsce, gdzie spełniają się motoryzacyjne sny, a limitem jest tylko wyobraźnia (i stan konta). Oto jak działa Porsche Exclusive Manufaktur w Polsce i co powstaje w programie Sonderwunsch.


Kiedyś luksus oznaczał posiadanie klimatyzacji i skórzanej tapicerki. Dziś, w świecie, gdzie marki premium biją rekordy sprzedaży, samo posiadanie drogiego auta już nie wystarcza. Chcemy się wyróżnić. Nie chcemy, by sąsiad podjechał pod dom identycznym SUV-em w tym samym odcieniu szarości czy bieli.

I tutaj na scenę wchodzi dział, który zamienia rzemiosło w sztukę. Porsche Exclusive Manufaktur to coś więcej niż wybór felg. To haute couture motoryzacji. A co najlepsze, podobno polski klient pokochał te możliwości miłością bezwzględną i bardzo kosztowną.

Czym jest Porsche Exclusive Manufaktur?


Mówiąc najprościej: to fabryczny dział personalizacji, który pozwala wam stworzyć samochód jedyny w swoim rodzaju. Nie chodzi tu o wybór jednego z dziesięciu dostępnych lakierów. Mówimy tu o programie, w którym możecie przynieść ulubiony krawat, szminkę żony albo... fragment elewacji waszego domu, a specjaliści w Zuffenhausen stworzą lakier na życzenie (Paint to Sample) idealnie odwzorowujący ten kolor.

To nie są marketingowe bajki. Widziałem na własne oczy, jak bardzo konfiguracja Porsche może odbiegać od tego, co widzicie na ulicach. Porsche Exclusive Manufaktur pozwala obszyć skórą niemal każdy element wnętrza. Od kratek nawiewu, przez obudowę kolumny kierowniczej, aż po dywaniki. Wszystko zależy od waszego gustu.

Dlatego Polacy też sięgają np. po program Paint to Sample. To opcja, która kosztuje tyle, co nowy samochód kompaktowy innej marki, ale daje gwarancję, iż na zlocie pod Pałacem Kultury nikt nie zaparkuje obok identycznego wozu.

To właśnie siła Porsche Exclusive Manufaktur. Przestaliśmy kupować "bezpieczne" czarne i srebrne auta w leasingu, byle tylko nie rzucać się w oczy. Teraz chcemy, by auto było przedłużeniem naszej osobowości.

Detale, które robią różnicę (i cenę)


Diabeł tkwi w szczegółach, a w przypadku Exclusive Manufaktur ten diabeł nosi Pradę. To, co robi największe wrażenie, to jakość wykonania. Tutaj wkracza "Handmade". Wiele elementów wykańczanych jest manualnie.

Co możecie zamówić?


Wytłoczone herby Porsche na zagłówkach (klasyk), a choćby na podłokietniku.

Kluczyk samochodowy polakierowany w kolorze nadwozia z etui z tej samej skóry, co fotele.

Personalizowane progi z włókna węglowego – możecie tam wpisać swoje imię, ksywkę albo życiowe motto.

Zegarek Porsche Design idealnie dopasowany do specyfikacji waszego auta.


No i przeszycia. Możecie wybrać nić w kontrastowym kolorze, która "przełamie" wnętrze. To brzmi jak drobiazg, ale kiedy siedzicie w środku, czujecie tę klasę premium. To właśnie te niuanse sprawiają, iż cena Porsche szybuje w górę, ale klient płaci za poczucie wyjątkowości.

Sonderwunsch, czyli coś dla tych, którzy chcą niemożliwego


Jeśli standardowa oferta Exclusive Manufaktur to za mało, istnieje jeszcze program Sonderwunsch (niem. życzenie specjalne). To już najwyższy poziom wtajemniczenia. Tutaj możecie, we współpracy z projektantami, zbudować auto, które dosłownie nie istnieje w katalogach.

Są trzy rodzaje życzeń: personalizowana zmiana istniejącego w katalogu samochodu, budowa nowego lub gruntowna przebudowa starego Porsche oraz renowacja starego Porsche do stanu fabrycznego zgodnie z numerem Vin. Każda z tych opcji daje kosmiczne możliwości fanom marki, którzy mają przepastny portfel.

W Polsce też pojawiają się już pierwsze realizacje tego typu. To dowód na to, iż nasz rynek dojrzał. Nie kupujemy już tylko "znaczka". Kupujemy historię i rzemiosło. Luksusowe samochody w Polsce mają się świetnie, a apetyt na unikaty rośnie wprost proporcjonalnie do PKB.

Czy to się opłaca?


Zadajmy sobie to brutalne pytanie. Czy wydanie kilkudziesięciu (chociaż częściej kilkuset) tysięcy złotych na personalizację samochodu ma ekonomiczny sens? I tak, i nie.

Z jednej strony pieniądze wydane na obszycie skórą kratek nawiewu raczej się nie zwrócą przy odsprzedaży w skali 1:1. Z drugiej jednak strony unikatowe egzemplarze Porsche, szczególnie modele GT (jak 911 GT3 czy GT3 RS) w rzadkich kolorach PTS, trzymają wartość znacznie lepiej niż "zwykłe" wersje.

Na rynku wtórnym kolekcjonerzy szukają aut wyjątkowych. "Golas" w białym kolorze zawsze będzie tylko jednym z wielu. Egzemplarz skonfigurowany przez Porsche Exclusive Manufaktur z dbałością o detale staje się obiektem pożądania.

Idź do oryginalnego materiału