
Francuzi przez dekady byli specjalistami od sportowych aut miejskich. Teoretycznie, wciąż mają w tej materii coś do zaoferowania. Ich najnowszym dziełem jest Peugeot 208 GTi 2026, który chce zaznaczyć swoją obecność na europejskim rynku. Czy ma przed sobą świetlaną przyszłość? Niewykluczone, choć łatwo na pewno nie będzie.
Peugeot 208 GTi 2026 już ujawniony
Prezentowana konfiguracja została oparta na drugiej generacji tego modelu. Jej debiut nastąpił w 2019 roku. Dwa lata temu przeszła jednak lifting, który upodobnił auto do najnowszych projektów tego producenta. Peugeot 208 GTi 2026 jest tego rozwinięciem.
Akurat ten przedstawiciel segmentu B wygląda bardzo ładnie w każdej wersji – także tej bazowej. Niemniej jednak ta prezentowana wydaje się najatrakcyjniejsza, choć różnice nie są jakieś ogromne i dla niektórych będą niezauważalne.
Front zdobią reflektory z ciemnym wypełnieniem, które zostały uzupełnione diodowymi pazurami. W zderzak wbudowano grill o charakterystycznej fakturze. Jego uzupełnieniem jest nowe logo producenta.

Trudno mieć pewność po samych zdjęciach, ale istnieje duże prawdopodobieństwo, iż błotniki zostały delikatnie poszerzone. Może to potwierdzać rozstaw kół, który wzrósł o 56 milimetrów. Pod nimi zagościły dedykowane felgi o oryginalnym wzorze, który wprowadza odrobinę świeżości. Nie zabrakło również nakładek progowych.
Tył ma w sobie dawkę sportowego animuszu. Podkreśleniem tego jest przede wszystkim duży spojler dachowy, który „osłania” szybę. Niżej znalazł się dyfuzor, który ma słuszne rozmiary. A gdzie są końcówki wydechu? No cóż, nie istnieją.
Elektryczny hot hatch
Puryści pewnie już zostali skutecznie zniechęceni. Trzeba jednak zrozumieć samego producenta, który nie chce rezygnować z emocjonujących aut, ale jednocześnie jest zmuszany do spełniania rygorystycznych norm. Właśnie dlatego Peugeot 208 GTi 2026 skrywa napęd elektryczny.
Co o nim wiemy? Posiada samotnie pracujący silnik, który generuje 280 koni mechanicznych i 345 niutonometrów. To najmocniejsza jednostka stosowana w historii tego modelu. Te liczby mogą brzmieć znajomo, co nie jest przypadkiem dla fanów koncernu Stellantis. Dokładnie takim samym potencjałem legitymuje się Abarth 600e.

Warto podkreślić, iż sportowa wersja Peugeota 208 posiada przedni napęd, co przy takich wartościach wydaje się odważnym pomysłem. O ile na suchej, ciepłej nawierzchni nie powinno być problemu, o tyle na śliskiej już nie będzie tak łatwo.
Przypomnijmy, iż zbliżoną mocą legitymował się Leon Cupra poprzedniej generacji. A różnica w gabarytach między tymi autami jest znacząca. Niemniej jednak francuski model jest ciężki, jak każdy „elektryk”, a to oznacza brak przewagi w tej kategorii.
Peugeot 208 GTi 2026 świetnie przyspiesza
Osiągi nie są rozczarowujące – wprost przeciwnie. Peugeot 208 GTi 2026 przyspiesza do setki w zaledwie 5,7 sekundy. To najlepszy wynik w historii opisywanego modelu. Duże stado „pod maską” zrobiło swoje.
A co z prędkością maksymalną? Została elektronicznie ograniczona do 180 km/h. Dlaczego? Podejrzewamy, iż producent będzie tłumaczył się względami bezpieczeństwa, ale trzeba brać także pod uwagę znaczące ograniczenie zasięgu podczas jazdy autostradowej.
No właśnie, zasięg. Sportowe wydanie 208 ma akumulator trakcyjny o pojemności 54 kWh, czyli tyle, ile w konwencjonalnych wersjach. Musi jednak zasilić większy silnik, co przekłada się na częstsze postoje na uzupełnianie energii. Na pełnej baterii można pokonać do 350 kilometrów w cyklu mieszanym WLTP.
Jeżeli chodzi o ładowanie, to może odbywać się z gniazda DC o mocy 100 kW, co przełoży się pół godziny czekania w celu zasilenia auta do 80 procent. Nie ma więc mowy o rekordzie, choć trudno też mówić o słabości względem konkurentów.
Jeżeli chodzi o adekwatności jezdne, to inżynierowie postanowili również trochę popracować. Zastosowali mechanizm różnicowy i nowy stabilizator ograniczający przechyły. Oprócz tego wykorzystali tarcze o średnicy 355 milimetrów, które zostały uzupełnione czterotłoczkowymi zaciskami.