BMW i7 – jeździłem nim podczas światowej premiery prawie 3 lata temu w Palm Springs w USA. Od tamtego czasu auto praktycznie się nie zmieniło, a ja zdążyłem przejechać się już trzema jego wersjami.
Ostatnio wpadła mi najmocniejsza, bo BMW i7 M70 xDrive – to najpotężniejszy elektryczny model w gamie BMW.
Już sam wygląd zdradza, iż mamy do czynienia z pojazdem wyjątkowym. Nie raz na ten temat, jak już wspomniałem, się produkowałem, ale w skrócie: ma majestatyczną sylwetkę o długości blisko 5,4 metra (dokładnie 5391 mm) i imponującym rozstawie osi wynoszącym 3215 mm.
Charakterystyczne dla tego BMW cienkie i podłużne reflektory zdobione kryształami oraz agresywnie stylizowana i podświetlana atrapa chłodnicy Iconic Glow, pełniąca tu funkcję estetyczną, podkreślają sportowe aspiracje tego luksusowego kolosa.
Nie ma opcji, żeby ten look nie przyciągnął wzroku przechodniów, którzy niejednokrotnie podczas moich testów oglądali się za tym autem, robili mu zdjęcia czy też zaczepiali mnie i zagadywali o ten model.
Ten silnik to potęga
Sercem BMW i7 M70 xDrive jest zaawansowany napęd elektryczny BMW M eDrive, składający się z dwóch silników – jednego na przedniej i jednego na tylnej osi – tworzących inteligentny napęd na wszystkie koła xDrive.
Łączna moc układu to oszałamiające 485 kW (660 KM), a moment obrotowy, dostępny niemal natychmiast, osiąga wartość choćby 1100 Nm przy włączonej funkcji M Launch Control. Te parametry przekładają się na osiągi godne super sportowego samochodu: przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje zaledwie 3,7 sekundy, a prędkość maksymalna została elektronicznie ograniczona do 250 km/h.
Mimo swojej imponującej masy własnej, wynoszącej 2770 kg, i7 M70 xDrive potrafi zaskoczyć dynamiką, która może wręcz przestraszyć niedoświadczonego kierowcę. Serio, pod nogą macie potęgę, auto po prostu frunie, jak przyspieszacie.
I co najważniejsze – mimo wielkich rozmiarów i wagi, środek ciężkości z racji na baterię w podłodze, jest nisko, przez co autem nie buja na boki, na zakrętach klei się drogi i nie ma ani nad-, ani podsterowności. Łączy się z tym fakt, iż BMW i7 M70 xDrive wyposażono w zaawansowany układ jezdny M Executive Drive Pro oraz adaptacyjny sportowy układ kierowniczy, a także dwuosiowe zawieszenie pneumatyczne z funkcją automatycznego samopoziomowania.
System ten, zintegrowany z aktywnym układem sterowniczym i aktywną stabilizacją przechyłów, zapewnia aksamitną jazdę, która sprawia, iż auto dosłownie płynie nad asfaltem.
A to wnętrze...
Jednak prawdziwy luksus to nie tylko szybkość, ale przede wszystkim komfort podróży. Mimo sportowego sznytu i7 M70 stawia na miękkość i ciszę, co jest najważniejsze dla limuzyny tej klasy. Wnętrze to oaza spokoju i luksusu, gdzie dbałość o detale jest widoczna na każdym kroku. Minimalistyczna deska rozdzielcza z potężnym zakrzywionym wyświetlaczem, pełniąca rolę centrum dowodzenia dla większości funkcji, jest czytelna choćby w ostrym słońcu.
Pasażerowie mogą liczyć na rozbudowane funkcje masażu, podgrzewania i wentylacji foteli, co dodatkowo potęguje wrażenie podróży w pierwszej klasie. Do dyspozycji jest także panel BMW Touch Command, zapewniający intuicyjną obsługę.
Do tego miękkie materiały, automatycznie otwierające się i zamykające drzwi, obsługa multimediów dzięki gestów, fotele pokryte miękkim, przyjemnym w dotyku wełnianym materiałem, no i ten rozkładany do pozycji leżącej tylny fotel oraz gigantyczny telewizor zjeżdżający nam z poziomu podsufitki. Bomba! Od trzech lat nie przestaje mnie to zachwycać.
Zasięg, ładowanie i cyfrowe doznania
W kontekście samochodów elektrycznych zasięg i możliwości ładowania są kluczowymi aspektami. BMW i7 M70 xDrive oferuje zasięg elektryczny w cyklu WLTP w granicach od 490 do 559 km i te 450-500 km są bardzo realne do osiągnięcia.
Pojemność akumulatora wynosi 101,7 kWh netto, a jego efektywne zarządzanie energią pozwala na osiągnięcie rozsądnych rezultatów w codziennym użytkowaniu.
Co istotne, i7 M70 xDrive wspiera szybkie ładowanie. Dzięki możliwości ładowania z mocą do 195 kW, zaledwie 10 minut podłączenia do superszybkiej ładowarki może zapewnić dodatkowe 170 km zasięgu.
Niestety brakuje jednak, i to ten jeden stały problem, żeby w tym modelu była infrastruktura 800 V, ale myślę, iż inżynierowie z Monachium mają to na uwadze i Neue Klasse zapoczątkuje rewolucję w gamie BMW także pod tym względem.
BMW i7 M70 xDrive to także prawdziwe centrum cyfrowych innowacji. Tryb My Mode Sport ukierunkowuje wskazania, układ jezdny, fotele i wiele innych elementów na wyjątkowo sportową jazdę, a zestaw wskaźników z charakterystycznymi dla M wskazaniami potęguje dynamiczne wrażenia. Co więcej, dzięki funkcji BMW IconicSounds, dźwięki jazdy skomponowane przez Hansa Zimmera dopasowują się do wybranego trybu jazdy, tworząc unikalne, multisensoryczne doznania.
Tryby My Modes idą o krok dalej, tworząc spersonalizowaną grę światła, dźwięku i klimatyzacji, dopasowaną do nastroju pasażerów.
Pierwszy raz miałem czas trochę poszperać w apce My BMW, która jest podręcznym centrum dowodzenia sparowanym z nią samochodem. Już kiedyś bawiłem się nią, żeby manewrować autem z poziomu telefonu.
Teraz co prawda nie miałem skonfigurowanego cyfrowego kluczyka, żeby to potestować, ale i tak już samo podejrzenie stopnia naładowania auta czy też zobaczenie otoczenia wokół auta i zrobienie mu zdjęcia 360 było bardzo pomocne i ciekawe.
***
BMW i7 M70 xDrive to bez wątpienia samochód, który doskonale odzwierciedla ducha czasów – połączenie ekologicznej mobilności z nieposkromioną mocą i absolutnym luksusem.
Jego cena, zaczynająca się od około 820 tys. zł, a w przypadku bogato wyposażonych egzemplarzy przekraczająca milion, jasno pokazuje, do kogo skierowany jest ten wyjątkowy pojazd. To propozycja dla tych, którzy oczekują od samochodu nie tylko środka transportu, ale prawdziwej definicji prestiżu i innowacji.