Crossover Renault za równowartość 26 215 zł. Nie znasz go, a powinieneś

3 godzin temu

Takie samochody zawsze wzbudzają ciekawość wśród polskich kierowców. W pewnym sensie przypominają stare czasy, gdy producent mógł sprzedawać taki produkt, jaki chciał rynek. Dziś trzeba dostosować się do rygorystycznych norm europejskich, które windują cenę, co też znacząco ogranicza popyt. Crossover Renault wyłamuje się z tego schematu, bo ma ku temu możliwość.

Proste auto a polityka

To oczywiste, iż każdy chciałby jeździć samochodem zakupionym prosto z salonu. Ze względów ekonomicznych jest to niemożliwe. Gdyby jednak można było nabyć nowy model za mniej, niż 30 tysięcy, to z pewnością lista klientów byłaby dłuższa. Wśród takich ofert mógłby znaleźć się ten crossover Renault.

Ktoś może uznać, iż nie powinien być oferowany, bo jest niedostosowany do przepisów Unii Europejskiej. I to prawda, ale 25-letnie samochody, które jeżdżą po Starym Kontynencie też mogą nie być idealne, a wręcz gorsze, niż świeżo wyprodukowany pojazd.

Crossover Renault Kiger – front, fot. materiały prasowe

Krótko mówiąc, zamożny klient i tak nie kupiłby takiego produktu, ale ten dysponujący do tej pory starą używką, miałby nową perspektywę. I to z pewnością wpłynęłoby pozytywnie na sprzedaż, a przy tym ograniczyło liczbę „zmęczonych” pojazdów na drogach.

Nikt o tym głośno nie mówi, bo jest to oczywiście nieopłacalne politycznie – przynajmniej na Starym Kontynencie, który powoli staje się skansenem premium. Problem w tym, iż idzie za tym spowolnienie rozwoju i wyraźna słabość na rzecz mocarstw.

Crossover Renault w nowym wydaniu

Nosi nazwę Kiger i mieści się w segmencie aut miejskich, co odzwierciedlają jego wymiary (ma niecałe 4 metry długości). Uwzględniając gabaryty, jego europejskimi rywalami byłyby takie tuzy, jak Toyota Aygo X, Fiat Grande Panda i Citroen C3.

Crossover Renault przeszedł właśnie lifting, którego efektem jest nowocześniejsza stylistyka. Front opiera się na trzech poziomach oświetlenia. Główne reflektory osadzono w środku. Grill jest wąski i sąsiaduje z nowym logo producenta.

Crossover Renault Kiger – tył, fot. materiały prasowe

Profil ujawnia niezłe proporcje, a co za tym idzie – zgrabną sylwetkę francuskiego auta. Dominują tu plastikowe osłony, czarne wstawki, zwężające się przeszklenia, masywne błotniki oraz dedykowane felgi aluminiowe (w bogatszych wersjach).

Tył najbardziej przypomina współczesne modele Renault, co jest zasługą lamp. Lekko nawiązują do Captura, choć są wyraźnie mniejsze. Niemnie jednak tworzą spójną całość z mocno pochyloną szybą, szeroką klapą bagażnika i zderzakiem uzupełnionym dużą osłoną.

Crossover Renault Kiger – wnętrze, fot. materiały prasowe

Wnętrze idealnie wpisuje się w potrzeby konserwatywnych klientów, którzy poszukują modnego samochodu miejskiego. Ergonomia stoi na wysokim poziomie, czego dowodem jest niezależny panel klimatyzacji, który można spotkać również w modelach Dacii.

To samo dotyczy ekranu multimedialnego wykorzystywanego także w Sandero. Różnice stanowią zegary, ale te akurat oparto na wyświetlaczu, który był stosowany w europejskiej wersji Megane. Krótko mówiąc, kokpit poskładano z dobrze znanych klocków.

Co oferuje nowy crossover Renault?

Kiger bazuje na platformie CMFA+, która dominuje w modelach przeznaczonych na rynki rozwijające się. Biorąc pod uwagę klasę samochodu, trudno oczekiwać mocnej jednostki. Mimo tego, producent postanowił dać wybór lokalnym klientom.

Nowy crossover Renault jest dostępny z trzycylindrowym silnikiem benzynowym w dwóch wydaniach. To pierwsze jest wolnossące i oddaje do dyspozycji 71 koni mechanicznych. Alternatywą jest doładowana konstrukcja generująca 99 koni mechanicznych.

W mocniejszą dają również możliwość wyboru przekładni. Podstawę stanowi pięciobiegowy manual, który w słabszej wersji może zostać zastąpiony skrzynią zautomatyzowaną. W mocniejszej znajduje się bezstopniowe CVT. Bez względu na wybór, napęd jest zawsze na przednią oś.

Bazowa wersja tego samochodu stanowi wydatek 630 000 rupii indyjskich, co oznacza równowartość 26 215 złotych (kurs 0,042). choćby jeżeli wyposażenie jest ubogie, to trudno nie docenić tak korzystnej oferty z perspektywy europejskiego nabywcy. Warto dodać, iż flagowa wersja została wyceniona na 1 130 000 rupii indyjskich, co przekłada się na 47 020 złotych. W Polsce choćby Kia Picanto jest o około 25 tysięcy złotych droższa.

Idź do oryginalnego materiału