R 1300 RT uznawany jest za wyznacznik tego, jaki powinien być motocykl turystyczny. Czy nowy RT spełnia oczekiwania? Raff i Jędrzejak sprawdzili to na krętych drogach słowackich Tatr. Obejrzyjcie!
Nowym RT-kiem jeździliśmy podczas Operacji Lato. Tak zgraliśmy kalendarze, iż Tydzień BMW wypadł podczas polskiej prezentacji nowych BMW z serii R 1300, która odbyła się w Bukowinie Tatrzańskiej. Dlatego zdjęcia i ujęcia z jazdy nowym R 1300 RT są tak piękne (dzięki umiejętnościom Tomaziego!), a testy przeprowadziliśmy na krętych, tatrzańskich drogach. (Zobaczcie też, jakimi jeszcze modelami BMW jeździliśmy w minionym tygodniu.)
Jak sprawdził się nowy BMW R 1300 RT? Czy zautomatyzowana skrzynia ASA to dobry pomysł? Czy zmienna geometria podwozia robi jakąś różnicę? Czy jest dostatecznie aerodynamiczny (także ze swoimi ruchomymi owiewkami? Obejrzyj film!
FILM – test BMW R 1300 RT 2025:
Film do obejrzenia także bezpośrednio na YT.
RTek – przez lata niepodważalny władca motocyklowej turystyki. Motocykl, który dla wielu był nie tyle punktem odniesienia, co świętym Graalem dalekodystansowego komfortu. Ale oto pojawiła się nowa generacja – z nową sylwetką, nowym silnikiem i z całym tym elektronicznym cyrkiem. Stawiamy zatem pytanie: czy to przez cały czas RTek, czy może już tylko jakiś ersatz? Postanowiliśmy to sprawdzić.
Kryształowy design czy design z kryształu?
Nowy R 1300 RT wygląda… inaczej. Zgrabniej, lżej, bardziej dynamicznie. Coś pomiędzy BMW serii 8 a kryształowym wazonem z PRL-u. Linie owiewek załamują się jakby ktoś je modelował laserem, a światło ślizga się po nich z gracją, jakby muskało je promieniami z czułością. Zdaniem dr Krystyny Łuczak-Surówki z warszawskiej ASP, mamy tu do czynienia z poważnym awansem stylistycznym. Ale i tak pewnie część motocyklistów westchnie tylko „ech, kiedyś to był RTek”.
Ale trzeba przyznać jedno – to pierwszy RT, który wygląda dobrze także bez kufrów. Nie sprawia wrażenia przyciężkiego, ani nieproporcjonalnego.
Aerodynamika na miarę epoki wiatraków
Spoilery, kanały powietrzne, ruchome deflektory – wszystko to działa. Regulowana elektrycznie ogromna szyba pozwala zapomnieć o naporze powietrza. Ruchome panele boczne także działają bez zarzutu. Przy chłodzie – podnosisz, przy upale – opuszczasz. I nagle ten cały potok powietrza przestaje być problemem.
Do tego nowe spoilery przy cylindrach silnika – niepozorne, ale skutecznie chroniące stopy przed deszczem. Detal? Owszem. Ale detal, który robi robotę.
Po otwarciu bocznych paneli masz trochę wrażenie, iż ktoś zapomniał dokończyć projekt. Plastikowe wnętrza wyglądają jakby wyjęto je z niższej półki w Ikei. Do tego szczeliny jak z produkcji przedseryjnej. Można się czepiać. Ale można też zamknąć i zapomnieć.
Elektronika, która wie, kiedy ty nie wiesz
W wersji podstawowej RTek dostaje zawieszenie Dynamic ESA, światła do jazdy dziennej, czujniki ciśnienia w oponach, lekki akumulator litowy i kluczyk zbliżeniowy. Ale prawdziwa magia zaczyna się w opcjach.
Tryby jazdy Dynamic i Dynamic Pro wprowadzają system DCA – Dynamic Chassis Adaptation. W skrócie: motocykl zmienia swoją geometrię zawieszenia w locie. Dosłownie. Tył się unosi, przód się utwardza, a RTek przechodzi z trybu „chill out” w tryb zasuwania po winklach. Nie, nie robi się z niego superbike, ale chętniej wchodzi w zakręty i trzyma się asfaltu z zadziwiającą konsekwencją.
Tempomat, który nie ufa zakrętom
RTek ma opcjonalne radary z przodu i z tyłu. Działa to jak powinno – pod warunkiem, iż jedziesz w miarę prosto. Na ciasnych zakrętach radar gubi wzrok i panikuje jak pies w sylwestra. Za to na trasie – petarda. Trzyma dystans, hamuje, przyspiesza, a ty możesz delektować się krajobrazem.
Skrzynia ASA – przydatna rzecz
Automatyczna skrzynia ASA to zautomatyzowana skrzynia manualna. Brzmi jak oksymoron? Działa zaskakująco dobrze. W trybie auto jest trochę zbyt grzeczna – wrzuca szóstkę przy 60 km/h, jakby chciała cię uśpić. Ale za to zmienia biegi tak gładko, iż quickshifter z pewnością nie zrobiłby tego lepiej.
Tryb manualny? Jest, producent przewidział choćby nożną dźwignię. Działa ona precyzyjnie, ale nie zapewnia niemal żadnego mechanicznego oporu. Trącasz ją stopą niczym parówkę. Przydałoby się trochę więcej feedbacku prawdziwej dźwigni zmiany biegów – jakiś klik lub większy opór.
Nowy bokser, nowy ton
Silnik? Oczywiście chłodzony cieczą bokser. Nowe 1300 cmł, 145 KM i 149 Nm. Moc? Więcej niż wystarczająca. Elastyczność – powalająca. Brzmienie? Hmmm… delikatniejsze niż wcześniej. Mniej tego mięsistego warkotu, który znałeś z 1250. Czy to źle? W turystyku – niekoniecznie. A jak tęsknisz – kup akcesoryjny wydech.
ZDJĘCIA: nowy R 1300 RT w obiektywie Tomaziego:
Reszta tekstu pod zdjęciami.


































Fot. Tomazi.pl
Turysta z krwi, kości i kufrów
Wysokość kanapy – 780 mm. Zbiornik – 24 l. Masa – 281 kg. Ładowność – 229 kg. Czy trzeba coś dodawać? Chyba tylko tyle, iż choćby bez biegu wstecznego można go cofnąć. A kierownica – w wersji testowej piękna, kuta i wygodna. Można też wybrać klasyczną, ale po co, skoro tu już wszystko jest?
Ile to wszystko kosztuje?
Cena podstawowa – niecałe 101 000 zł. Konfiguracja testowa – okolice 145 000 zł. Dużo? No dużo. Ale to jeden z tych motocykli, które potrafią usprawiedliwić każdą złotówkę. I nie chodzi tylko o osiągi czy komfort, ale o całą tę turystyczną filozofię, która stoi za RTkiem.
BMW R 1300 RT to nie tylko motocykl. To benchmark. Motocykl, do którego będą porównywać inne przez najbliższe lata. Czy to najlepszy RT w historii? Trudno powiedzieć. Ale to bez dwóch zdań jeden z najlepszych motocykli turystycznych, jakie możesz dziś kupić. I – co równie ważne – jeden z nielicznych, który nie tylko jeździ, ale też wygląda jak przyszłość.
Operacja Lato 2025: o co chodzi? Spotkania, konkurs, plan…
Materiał powstał w czasie Operacji Lato. Edycja 2025 ma aż 6 tygodni marek (o czym piszemy szerzej w artykule). Każdego tygodnia przetestujemy dla Was przynajmniej 3 motocykle, a czasem też trafi się czwarty jednoślad albo samochód. Testy i wiele innych publikacji znajdziecie na portalu Motogen.pl, ale także na fanpage motogen.pl na FB oraz na profilach
oraz Tiktoku, a także na YouTube. Śledźcie wpisy, relacje, shorty i stories!
Konkurs! Po raz kolejny w ramach konkursu #OperacjaLato @Motogen.pl mamy dla Was pakiet cennych nagród! Wystarczy zrobić ciekawe zdjęcie/video o temacie letnio-motocyklowym, wrzucić je na swoje sociale (dowolnie: faceook, instagram, youtube i/lub tiktok) oznaczyć #OperacjaLato oraz @motogen.pl, a zgarnąć można nagrodę główną – kask Schuberth Concept! Pozostałe nagrody też są ciekawe: voucher 700 zł na zakup odzieży Ixon w sklepie Inter Motors, klocki hamulcowe TRW, wodoodporne plecaki z chemią Motul, sesja foto z Tomazim, zestaw gadżetów Exide, czy zestaw gadżetów Motogen!
Spotkania! To chyba nasza ulubiona część Operacji Lato – w każdy czwartek o 19:00 spotykamy się z Wami na błoniach Stadionu Narodowego. Przyjeżdżajcie wszystkimi motocyklami – marka i pojemność nie ma znaczenia, bo najważniejszy jest świetny klimat i pogaduszki i motocyklach. Czasem skoczymy gdzieś na kawę, a czasem będzie coś do zgarnięcia w mini konkursach na spotkaniach. Aby dowiedzieć się dokładnie co, gdzie i kiedy śledźcie stories na FB/IG oraz wydarzenia na facebooku Motogen!
Harmonogram Operacji Lato 2024:
- 30.06–06.07 – Harley-Davidson
- 07.07–13.07 – Yamaha
- 14.07–20.07 – BMW
- 21.07–27.07 – Triumph
- 28.07–03.08 – Kawasaki
- 04.08–10.08 – Suzuki
Operacja Lato może się odbyć dzięki partnerom
Operacja Lato organizowana jest przez Motogen.pl dla Was, ale nie mogłaby się odbyć, i nie byłoby spotów, i nie byłoby nagród w konkursie, gdyby nie dołączyło do nas wiele firm uwielbiających motocykle. Są to firmy:
– Schuberth,
– Exide,
– Motul,
– TRW,
– Ixon.
Bądźcie na bieżąco i już teraz dodajcie do obserwowanych fanpage motogen.pl na FB oraz profile na
oraz Tiktoku, a także na YouTube. Śledźcie wpisy, relacje, shorty i stories!