Zapytali w miastach, ile kosztują autobusy wodorowe. Nie jest dobrze

konto.spidersweb.pl 1 dzień temu

Miasta chętnie inwestują w autobusy wodorowe, chcąc w ten sposób pokazać, iż są nowoczesne i ekologiczne. Tyle iż eksperci mają wątpliwości. A twarde dane sprawią, iż wątpiący mogą przyznać sobie rację.

Jacek Werder zwrócił się do miast posiadających autobusy wodorowe z pytaniem o koszty eksploatacji takich pojazdów. Jak poinformował na platformie X, jako pierwsza odpowiedziała Komunikacja Miejska Rybnik.

Koszt przejechania 100 km autobusem wodorowym w lato to 365 zł netto. Około 2,5x więcej niż autobusem elektrycznym (w porównaniu z MPK Poznań) – napisał Werder.

Porównanie dotyczyło poznańskich autobusów, bowiem Rybnik nie ma takich pojazdów elektrycznych.

Z danych pozyskanych przez Werdera wynika również, iż w zimie zużycie wodoru było o 25 proc. większe niż w lato. Wynosiło 8,27kg na 100km, podczas gdy w cieplejsze miesiące 6,5kg na 100 km.

W ramach aktualizacji danych o kosztach eksploatacji autobusów wodorowych pierwsza odpowiedziała mi Komunikacja Miejska Rybnik.

Koszt przejechania 100km autobusem wodorowym w lato to 365 zł netto. Około 2,5x więcej niż autobusem elektrycznym (w porównaniu z MPK Poznań). 1/2 pic.twitter.com/CHXgUU3Waa

— Jacek Werder (@WerderJacek) August 13, 2025

Eksperci ostrzegali przed wysoką ceną wodoru

O nieopłacalności wodoru pisał m.in. Piotr Rachwalski na swoim profilu Komunikacja Zastępcza.

https://www.facebook.com/KomunikacjaZastepcza/posts/1306978057622706?ref=embed_post

Zgoda, paliwo jest drogie – mówił np. szef poznańskiego MPK – ale miasta oszczędzają gdzie indziej. Na diesle nie da się wziąć 100 proc. dotacji.

W ogólnym rozliczeniu użytkowanie autobusów wodorowych przy takiej cenie wodoru, jaką mamy oraz ogromnym dofinansowaniu do zakupu samych pojazdów, to jest to stosunkowo niewielka różnica w kosztach, między różnymi rodzajami napędu. W zasadzie to na razie jest taniej – tłumaczył w rozmowie z portalem transport-publiczny.pl Krzysztof Dostatni.

Optymistycznie do tematu podchodzą również w Wałbrzychu. W rozmowie z Radiem Wrocław Kamil Orpel, prezes Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych, przyznawał niedawno, iż przejechanie kilometra dieslem kosztuje 2 zł, podczas gdy pojazd wodorowy jest dwa razy droższy i dzisiaj ta sama podróż kosztuje już 4 zł.

Nominalnie to drogo, natomiast o ile spojrzymy na to holistycznie, biorąc pod uwagę ogromny poziom dofinansowania 90 procent – pomimo tego, iż o 120 tys. zł rocznie więcej płacimy za paliwo, przy dzisiejszych cenach to i tak jest taniej – argumentował.

Jak długo trzeba będzie praktykować spojrzenie holistyczne? Na początku roku władze 21 miast zwróciły się z apelem do Ministerstwa Klimatu i Środowiska. W odezwie podkreślono, iż „rozwój technologii wodorowych stanowi jeden z kluczowych filarów polityki klimatycznej wielu państw na całym świecie”, ale potrzebne są „mechanizmy wsparcia”, by móc wdrożyć technologię w praktyce. Samorządowcy domagali się programu pozwalającego pokryć koszty wynikające z różnic pomiędzy ceną wodoru a innymi paliwami. Podano przykład Chełma, gdzie cena kilograma wodoru wynosiła prawie 70 zł, a oleju napędowego… 5 zł. Wsparcie miałoby obowiązywać przez trzy lata.

A bez niego? choćby spojrzenie holistyczne może nie pomóc, bo autobusy wodorowe bez wsparcia staną się kulą u nogi. Chyba iż wcześniej uda się wielka rewolucja.

Idź do oryginalnego materiału