Volkswagen idzie na zwarcie z chińczykami. Ten model ma być hitem, no i ta cena

2 godzin temu
Niemcy wreszcie poszli po rozum do głowy. Zamiast kolejnych numerków i bezdusznych oznaczeń, do gry wraca legenda. Volkswagen oficjalnie potwierdził, iż ich nowy, tani elektryk to ID. Polo. Sprawdziłem, co zaoferuje ten maluch i czy rzeczywiście będzie tak tani, jak obiecują.


To moment, na który czekało wielu kierowców zmęczonych skomplikowaną nomenklaturą aut elektrycznych. Thomas Schäfer, szef marki, postawił sprawę jasno: koniec z eksperymentami, czas na "prawdziwe nazwy".

Volkswagen ID. Polo ma być otwarciem zupełnie nowego rozdziału. I nie chodzi tylko o sentyment do modelu, który jest z nami od 50 lat. Chodzi o cenę.

Niemiecki gigant deklaruje, iż cennik tego modelu ma startować od 25 000 euro (nieco ponad 105 000 zł). To kwota, która może wreszcie "zdemokratyzować" elektromobilność w Europie. Ale czy tanio znaczy biednie? Zerknąłem w dane techniczne i wygląda to zaskakująco dobrze.

Mały z zewnątrz, wielki w środku


Nowy ID. Polo to klasyczny przedstawiciel segmentu B, ale zbudowany na zupełnie nowych zasadach. Auto ma 4053 mm długości, czyli jest zbliżone do spalinowego poprzednika. Gdzie więc tkwi rewolucja?

W nowej platformie MEB+. Dzięki temu, iż napęd jest elektryczny, a koła rozstawiono szerzej (rozstaw osi to solidne 2600 mm), inżynierom udało się wygospodarować znacznie więcej miejsca.

Największe wrażenie robi jednak bagażnik. To, co w spalinowych autach miejskich jest zwykle schowkiem na zakupy, tutaj urosło do rozmiarów kompaktu. Bagażnik ma bowiem pojemność aż 435 litrów (dla porównania: spalinowe Polo ma 351 litrów). Po złożeniu foteli jego przestrzeń rośnie do 1243 litrów.

Volkswagen obiecuje, iż to auto bez problemu pomieści 5 osób i sprawdzi się jako jedyny samochód w rodzinie, a nie tylko miejskie toczydełko.

Zasięg do 450 km i powrót legendy GTI


Wszyscy boją się o zasięg w tanich elektrykach, ale tutaj parametry wyglądają obiecująco. ID. Polo zadebiutuje wiosną 2026 roku i będzie dostępny w kilku wariantach mocy i z dwoma rozmiarami baterii.

Oto co znajdziemy pod maską (a adekwatnie w podłodze):


Wersje podstawowe: Baterie LFP (litowo-żelazowo-fosforanowe) o pojemności 37 kWh netto. Silniki o mocy 85 kW (116 KM) lub 99 kW (135 KM). Ładowanie do 90 kW.

Wersje topowe: Nowe ogniwa o pojemności 52 kWh netto. Zasięg do 450 km na jednym ładowaniu. Silnik o mocy 155 kW (211 KM). Ładowanie DC do 130 kW.


Ale to nie koniec. Niemcy wiedzą, iż Polo zawsze miało sportowego ducha. Dlatego potwierdzono, iż do oferty dołączy ID. Polo GTI. Ten elektryczny hot hatch ma generować aż 166 kW (226 KM). Biorąc pod uwagę napęd na przednią oś i nisko położony środek ciężkości, może to być jedno z najciekawszych aut do jazdy po mieście.

Hiszpańska produkcja i nowe technologie


Co ciekawe, nowy Volkswagen nie będzie powstawał w Niemczech. Za projekt odpowiadała grupa Core (współpraca z SEAT i CUPRA), a auto będzie produkowane w hiszpańskim zakładzie w Martorell.

Widać tu też duży skok technologiczny. Platforma MEB+ przynosi nie tylko lepsze baterie, ale też systemy asystujące z wyższej półki. Travel Assist w tym maluchu będzie rozpoznawał sygnalizację świetlną i znaki stopu, a także pomagał w zmianie pasa na autostradzie.

Wygląda na to, iż rok 2026 będzie przełomowy. jeżeli Volkswagen dowiezie obiecaną cenę i jakość, ID. Polo może stać się poważnym graczem nie tylko w swoim segmencie.

Idź do oryginalnego materiału