Po Grand Prix Walencji zawodnicy zostali na testy, które spinają sezon 2025 i otwierają przygotowania do sezonu 2026. Najszybszy był Raul Fernandez, który w weekend zaskoczył siebie i kibiców doskonałymi wynikami. Dalej znaleźli się zawodnicy Ducati, ale wcale nie byli to przedstawiciele ekipy fabrycznej. Najmniej powodów do zadowolenia ma Yamaha, ale producent dopiero oficjalnie startuje z silnikiem V4.