Samochody nie do zajechania. Te modele rzadko odwiedzają warsztaty

5 dni temu
Niektóre samochody z czasem zyskują opinię wyjątkowo trwałych. Ich właściciele chwalą się przebiegami liczonymi w setkach tysięcy kilometrów, a wizyty w warsztatach ograniczają się do rutynowych wymian olejów i filtrów. Tak rodzi się legenda niezniszczalności - aut, które można kupić raz i jeździć nimi przez lata bez stresu i niespodzianek. Od praktycznych SUV-ów po sportowe coupé - te modele udowadniają, iż solidność w motoryzacji wciąż ma się świetnie.
Trwałe, sprawdzone i doceniane przez kierowców. Te trzy niemieckie auta zyskały reputację maszyn, które nigdy nie zawodzą – choćby po latach intensywnej eksploatacji. Różnią się charakterem: od komfortowego SUV-a, przez sportowe coupé, po praktyczne kombi. Łączy je jedno – solidna konstrukcja i niezawodność, która stała się ich znakiem rozpoznawczym.


REKLAMA


Zobacz wideo Mercedes zmienia zasady gry w klasie średniej. Spójrzcie na parametry nowego CLA!


Mercedes GLK 220 CDI. Solidność po niemiecku, ale z charakterem
GLK zadebiutował w 2009 roku jako kompaktowy SUV, który miał połączyć surowy, terenowy wygląd z komfortem i elegancją charakterystyczną dla marki ze Stuttgartu. Stylistycznie nawiązywał do legendarnej klasy G - z kanciastą sylwetką i masywnymi błotnikami - ale w praktyce był znacznie bardziej miejski. Dzięki płycie podłogowej z klasy C auto zyskało stabilność i pewność prowadzenia, jakiej brakowało wielu ówczesnym SUV-om. Pod maską wersji 220 CDI pracował czterocylindrowy diesel o pojemności 2,1 litra, który rozwijał 170 KM (koń mechaniczny) i 400 Nm momentu obrotowego. To wystarczyło, by ważący blisko 1,8 tony samochód sprawnie przyspieszał, nie będąc przy tym przesadnie paliwożerny - przy spokojnej jeździe zużywał 6-7 litrów oleju napędowego. Dla wielu kierowców był to idealny kompromis między mocą a oszczędnością. Co więcej, napęd 4Matic gwarantował bezpieczeństwo choćby na mokrej i śliskiej nawierzchni, to czyniło z GLK świetnego towarzysza długich tras i górskich wyjazdów. Nie obyło się jednak bez błędów młodości.


Pierwsze egzemplarze miewały problemy z elektroniką, czujnikami poduszek powietrznych i pękającymi sprężynami zawieszenia. Mercedes jednak gwałtownie wyeliminował większość usterek poprzez akcje serwisowe, dzięki czemu dziś dobrze utrzymane auta z drugiej ręki uchodzą za wyjątkowo niezawodne. Choć koszty serwisu i części są wyższe niż w konkurencyjnych SUV-ach, właściciele rzadko narzekają. Wiedzą, iż płacą za spokój i samochód, które nie męczy, nie psuje się i nie traci charakteru mimo wieku. GLK 220 CDI - to dziś dowód na to, iż solidna niemiecka inżynieria wciąż ma wartość - i iż nie każdy SUV musi być plastikowy czy przestylizowany. Ten Mercedes po prostu robi swoje - i robi to dobrze.
Zobacz też: Ten kraj kręci się w kółko. Ma prawie 43 tysiące rond. To rekord świata
Porsche 911 Carrera S (991.1). Sportowe auto, które nigdy się nie psuje
W świecie samochodów sportowych niezawodność bywa rzadkością. Większość takich aut wymaga cierpliwości, grubego portfela i mechanika pod telefonem. Porsche jednak od lat wymyka się tej regule. Model 911 w generacji 991, zaprezentowany w 2011 roku, pokazał, iż sport i trwałość mogą iść w parze. To maszyna, która potrafi dostarczyć emocji jak rasowe auto wyścigowe, a jednocześnie zachować codzienną praktyczność i niemiecką solidność. Wersja Carrera S z wolnossącym silnikiem o pojemności 3,8 litra uchodzi za jedną z najbardziej udanych w historii marki. Motor rozwija 400 KM (koń mechaniczny), kręci się do 7500 obrotów na minutę i reaguje na gaz z chirurgiczną precyzją. Silnik jest dopracowany i trwały - w przeciwieństwie do niektórych jednostek z turbosprężarką nie ma problemów z przegrzewaniem czy nadmiernym zużyciem oleju. Porsche zaprojektowało jednostkę napędową tak, by znosiła równie dobrze intensywną eksploatację na torze, jak i spokojną jazdę po mieście.


Raporty TÜV czy Dekry od lat pokazują, iż 911 należy do ścisłej czołówki najmniej awaryjnych aut klasy premium. Zawieszenie i skrzynia biegów (szczególnie automatyczna PDK) uznawane są za wzór trwałości, a elektronika działa niemal bezbłędnie. Właściciele mówią o latach użytkowania bez żadnych poważnych usterek. Jedynym minusem są koszty serwisu - wymiana hamulców, sprzęgła czy opon potrafi mocno uderzyć po kieszeni - ale to cena za bezkompromisową jakość i osiągi. 911 Carrera S 991 to auto, które dzięki świetnemu wyważeniu, precyzyjnemu układowi kierowniczemu i niesamowitej trakcji daje kierowcy poczucie całkowitej kontroli. Nic dziwnego, iż dla wielu fanów motoryzacji to samochód marzeń. Porsche 911 to po prostu klasyka, która nie starzeje się i nie psuje.


Volkswagen Passat 2.0 TDI B8. Służbowy wół roboczy, który nie narzeka
Passat ósmej generacji to samochód, który od lat uchodzi za wzór solidności i zdrowego rozsądku. Nie przyciąga uwagi ekstrawaganckim designem, ale nadrabia tym, co dla kierowców najważniejsze - niezawodnością, komfortem i przestronnością. Wersja kombi to jeden z filarów polskich dróg. Sprawdza się zarówno jako auto rodzinne, jak i codzienne narzędzie pracy - równie dobrze znosi długie trasy, co intensywną eksploatację w mieście. Pod maską pracuje silnik 2.0 TDI, który wielu mechaników uważa za jeden z najtrwalszych w tej klasie. Bez problemu wytrzymuje wysokie przebiegi, a regularna wymiana oleju i filtrów pozwala mu przejechać bez większych usterek kilkaset tysięcy kilometrów. W połączeniu z automatyczną skrzynią biegów DSG Passat prowadzi się płynnie i pewnie, a zużycie paliwa często spada poniżej 5 litrów na 100 kilometrów. To wynik, którego mogą mu pozazdrościć znacznie mniejsze auta. Oczywiście, choćby niemiecka rzetelność ma swoje granice.


W egzemplarzach z dużym przebiegiem najczęściej zużywa się zawieszenie, zwłaszcza tylne wahacze i amortyzatory. Sporadycznie pojawiają się też awarie dwumasowego koła zamachowego czy zaworów EGR, ale są to usterki przewidywalne i stosunkowo łatwe do naprawy. Dla wielu użytkowników Passat to auto, które łączy wygodę klasy premium z praktycznością samochodu rodzinnego. Nic więc dziwnego, iż kierowcy flotowi, którzy spędzają w nim po kilka godzin dziennie, często po zakończeniu leasingu wykupują swoje pojazdy - bo wiedzą, iż trudno znaleźć coś równie niezawodnego. Passat 2.0 TDI B8 to po prostu solidny towarzysz. Nie udaje sportowca ani luksusowego krążownika, ale konsekwentnie robi swoje - bez narzekania i bez kaprysów. W czasach, gdy wiele nowych modeli zaskakuje raczej elektroniką niż trwałością, ten Volkswagen pozostaje wierny zasadzie, iż auto ma przede wszystkim jeździć.


Źródło: Interia Motoryzacja, Allegro, Well, Moto Handel


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału