– Podjęliśmy decyzję, żeby odejść od tzw. podatku Morawieckiego – przekazał we wtorek premier Donald Tusk.
– Będziemy przez cały czas rozmawiali o tym z Komisją Europejską, ale jeszcze dzisiaj, po ostatecznie rozmowie też z minister Pełczyńską-Nałęcz, podjęliśmy decyzję, żeby odejść od tzw. podatku Morawieckiego. Chodzi o ten sławetny podatek przy rejestracji samochodów, tego najtańszego samochodu, na które było stać ludzi, którzy mniej zarabiają – wyjaśnił mediom szef rządu, co cytuje PR24.
– Im tańszy samochód kupujesz, a więc na przykład wieloletni diesel, tym wyższą opłatę przy rejestracji będziesz zobowiązany uiścić. Trudno się zgodzić na to, aby za walkę ze zmianami klimatu odpowiedzialni finansowo mieliby ci, którzy najmniej zarabiają – podkreślił.
"Podatek Morawieckiego" to opłata rejestracyjna, która miała być powiązana z poziomem emisji spalin. Proponowane rozwiązanie uderzało przede wszystkim w mniej zamożnych kierowców, którzy poruszają się starszymi, tańszymi samochodami. Dzięki nowemu prawu Polacy będą mogli zaoszczędzić spore kwoty.
Podatek od aut spalinowych – ile zapłaciliby właściciele starszych i nowych samochodów?
– Rząd podjął decyzję o rezygnacji z tzw. "podatku Morawieckiego", który polegał na dodatkowym opodatkowaniu akcyzowym najstarszych samochodów. Rezygnujemy z niego, ponieważ uderzał on w najmniej zarabiających – mówił na ten temat również rzecznik rządu Adam Szłapka.
Jak przeliczyło Polskie Radio 24, dla nowego samochodu z 2025 roku o pojemności 1,5 litra i normie emisji EURO 6 opłata wyniosłaby 675 zł.
Pięcioletni pojazd z 2020 roku o pojemności 1,6 litra i tej samej normie zapłaciłby 720 zł. Dla dziesięcioletniego auta z 2015 roku z silnikiem diesla 1,8 litra i normą EURO 6 opłata wyniosłaby 810 zł.
Dla dwudziestoletniego auta z 2005 roku z silnikiem diesla 1,9 litra i normą EURO 3 opłata wyniosłaby już 1900 zł, co opisuje stacja radiowa.
W przypadku 25-letniego samochodu z 2000 roku z silnikiem benzynowym o pojemności 1,8 litra i normą EURO 2 opłata wzrasta do 3600 zł.
Najwyższa stawka dotyczyłaby 30-letniego pojazdu z 1995 roku z silnikiem benzynowym 2,0 litra i normą EURO 1, gdzie opłata wyniosłaby aż 8000 zł.