Odbicie cen paliw w Polsce a ropa na światowych rynkach tanieje

3 dni temu

Ceny paliw w Polsce ponownie wzrosły, osiągając najwyższy poziom od połowy sierpnia. Tymczasem na światowych rynkach ropa Brent tanieje – w ciągu tygodnia jej cena spadła o około 1,5 dolara za baryłkę i zbliża się do granicy 60 dolarów, co w przypadku dalszych spadków mogłoby oznaczać najniższy poziom od pięciu lat. Na sytuację na rynku wpływają napięcia geopolityczne, decyzje OPEC+ oraz unijne sankcje wobec chińskich firm handlujących rosyjską ropą.

fot. unsplash.com

Duża zmienność na rynku

W minionym tygodniu ceny paliw w Polsce nieznacznie się zmieniły. Cena benzyny Natural 95 i oleju napędowego wzrosła o 2 grosze za litr, natomiast cena diesla pozostała bez zmian. To wciąż najwyższe poziomy od połowy sierpnia.

Cena ropy Brent na giełdzie w Rotterdamie spadła w ciągu ostatniego tygodnia o około 1,5 dolara za baryłkę, osiągając najniższy poziom od maja tego roku. Potwierdza to, iż w ostatnich tygodniach rynek ropy charakteryzuje się dużą zmiennością, ściśle związaną z wydarzeniami geopolitycznymi, decyzjami największych producentów oraz strukturalnymi zmianami po stronie podaży i popytu.

Krótkoterminowy rozwój cen ropy znajduje się w tej chwili w dużej mierze w rękach decydentów politycznych. Brent zbliżył się znacząco do granicy 60 dolarów za baryłkę, ponieważ obawy o nadpodaż się nasilają, sygnały popytowe pozostają słabe, a nastroje na rynku pogarszają się dodatkowo przez napięte relacje handlowe między USA a Chinami. Przebicie psychologicznego progu 60 dolarów za baryłkę oznaczałoby najniższy poziom od pięciu lat i – według komentarzy rynkowych – mogłoby otworzyć drogę do dalszych spadków, chyba iż nastąpi wyraźny wzrost popytu lub niespodziewane zakłócenia w podaży.

Jednocześnie Unia Europejska kieruje nowe sankcje przeciwko chińskim podmiotom zaangażowanym w handel rosyjską ropą. Nowy pakiet ma objąć dwie niezależne chińskie rafinerie i jedną spółkę handlową, które – zdaniem Brukseli – pomagają omijać zachodnie ograniczenia nałożone na rosyjską ropę. Ten krok wymierzony jest w logistyczne i handlowe kanały utrzymujące rosyjskie przepływy na globalnych rynkach i może zwiększyć ryzyko oraz koszty niektórych tras, szczególnie dla tzw. „floty cienia” i przeładunków w krajach trzecich.

Po stronie podaży uwagę zwraca szybkie zwiększanie eksportu przez Arabię Saudyjską. W sierpniu kraj ten zwiększył eksport o około 413 tys. baryłek dziennie, do najwyższego poziomu od sześciu miesięcy, po stopniowym wycofywaniu wcześniejszych dobrowolnych cięć w ramach OPEC+. Większy eksport z Rijadu wpisuje się w szerszy trend wzrostu produkcji wśród członków sojuszu, z których część odzyskuje udziały rynkowe, szczególnie w Azji. Logicznym skutkiem tego kroku jest dalsze zwiększenie globalnej podaży i pogłębienie presji spadkowej na ceny.

Połączenie słabszego popytu, niepewności związanej z sankcjami w Europie oraz rosnących przepływów z kluczowych krajów-producentów tworzy środowisko, w którym perspektywy cen pozostają kruche. jeżeli w najbliższych tygodniach nie nastąpi wyraźne ożywienie popytu w Azji lub geopolityczny wstrząs, ryzyko dla Brent pozostaje skierowane w stronę poziomu 60 dolarów i poniżej. Z drugiej strony, działania wymierzone w handel rosyjską ropą mogą lokalnie zwiększyć marże i różnice cenowe, szczególnie w transporcie morskim i przetwórstwie w Europie.

Strategie zakupowe przewoźników zyskują na znaczeniu

Obecne wahania cen paliw pokazują, iż strategia „zakupów z wyprzedzeniem” staje się standardem w branży TSL. Firmy coraz częściej planują tankowania w cyklach tygodniowych i wykorzystują analizy trendów surowcowych do negocjowania warunków z dostawcami. W połączeniu z rosnącą presją kosztową na rynku frachtów oznacza to, iż zarządzanie paliwem staje się dziś elementem szerszej strategii stabilizacji płynności finansowej.

Komentarz przygotował Marcin Wawrzkiewicz, Country Manager Malcom Finance w Polsce

Idź do oryginalnego materiału