Mój dom w końcu wie, jaka jest pogoda. Tego właśnie brakowało

konto.spidersweb.pl 9 godzin temu

Stacja pogodowa nigdy nie wydawała mi się elementem, którego jakoś szczególnie brakowałoby w moim smart domu. Okazuje się jednak, iż byłem w błędzie.

Ten wniosek był dla mnie o tyle zaskakujący, iż pojawił się przy okazji testów – pełna recenzja za jakiś czas – nowej generacji stacji pogodowej od Netatmo, tej z dopiskiem Original. Zaskoczenie wynikało głównie z faktu, iż druga generacja tego produktu nie wprowadza przesadnie porywających nowości, a ja sam… testowałem już poprzednika. I owszem, jak najbardziej spodobała mi się wtedy ta koncepcja, ale jakoś nigdy po odesłaniu testowego egzemplarza nie poczułem, iż czegoś mi brakuje.

Aż do teraz.

7 lat temu mój dom był chyba zbyt mało smart.

Owszem, było w nim sporo – szczególnie jak na tamte czasy – smart urządzeń, ale trudno było mówić o jakichś ekstremalnie zaawansowanych automatyzacjach. Kilka udało mi się stworzyć, ale były na tyle drobne, iż po zwrocie testowego produktu jakoś nie poczułem zmiany jakości życia. Do tego w tamtym okresie automatyzacje mojego domu były rozsypane pomiędzy kilka aplikacji, a części rzeczy po prostu nie dało się zrobić – zostawała ewentualna „ręczna” reakcja na powiadomienia z aplikacji Netatmo.

Teraz, w momencie, kiedy zadebiutowała stacja pogodowa Netatmo Original, mój smart dom jest zdecydowanie bardziej rozbudowany i zdecydowanie bardziej potrzebuje danych na temat tego, co dzieje się poza nim i… w nim.

Gdyby ktoś przy tym pytał, to nie, Netatmo przez wszystkie te lata nie uznało, iż warto byłoby przesunąć miejsce podłączania przewodu zasilającego – dlatego widać go na zdjęciach.

Co teraz robi u mnie stacja pogodowa Netatmo?

Zestaw, który do mnie dotarł, jest gigantyczny, ale na razie najwięcej korzyści przynoszą mi trzy elementy – główny moduł stacji, jeden moduł wewnętrzny i widoczny na zdjęciu – w opcjonalnym opakowaniu, zapobiegającym nagrzewaniu – moduł zewnętrzny, ulokowany w ogrodzie.

Całość została wpięta błyskawicznie i natychmiastowo do Apple Dom i wtedy zaczęło się… szukanie pomysłów. A może nie tyle szukanie pomysłów, co szukanie problemów, które do tej pory miał mój smart dom, a które dałoby się z wykorzystaniem stacji pogodowej i akcesoriów.

Na początek lista wyglądała mniej więcej tak:

  • realna, lokalna temperatura, i w poszczególnych pomieszczeniach w domu, i na dworze;
  • bieżące informacje na temat stężenia CO2 w pomieszczeniach;
  • monitorowanie wilgotności w pomieszczeniach.

Brzmi jak dość krótka lista, ale liczba opcji na automatyzacje, jakie pojawiła się po jej utworzeniu, była już dużo, dużo większa.

Moduł wewnętrzny Stacji Pogodowej Netatmo (i włos z mojego kota)

Na start do mojego domu wjechało m.in.:

  • automatyczne otwieranie okien dachowych rano, jeżeli temperatura jest poniżej określonego poziomu;
  • automatyczne zamykanie okien dachowych w ciągu dnia, jeżeli temperatura przekroczy określony poziom;
  • automatyczne otwieranie okien dachowych wieczorem, jeżeli temperatura jest poniżej określonego poziomu;
  • automatyczne podnoszenie rolet w pomieszczeniach, w których wykryto wysoki poziom CO2;
  • automatyczne włączanie wentylatora (również podłączonego do smart gniazdka), jeżeli poziom CO2 w pomieszczeniu, gdzie stoi wentylator, zostanie przekroczony;
  • automatyczne włączanie nawilżacza (sterowanego zwykłym smart-gniazdkiem), jeżeli poziom wilgotności spadnie poniżej określonego poziomu;
  • automatyczne zamykanie rolet w ciągu dnia, jeżeli temperatura przekroczy określony poziom;
  • automatyczne podnoszenie rolet w późniejszej części dnia, jeżeli temperatura spadnie poniżej określonego poziomu;

Lista ta jest przy tym dość skompresowana, bo w rzeczywistości objętych tymi automatyzacjami jest kilka różnych pomieszczeń i to w kilku różnych konfiguracjach. Przykładowo – przy wykryciu przekroczonego poziomu CO2 w pomieszczeniu, gdzie nie ma wentylatora, rolety otwierają się tak, żeby wygenerować chociaż minimalny przeciąg, natomiast w pomieszczeniu z wentylatorem – podnosi się tylko jedna roleta.

To wszystko na dobrą sprawę oznacza, iż szczególnie teraz, kiedy doskwiera największy upał – a ja nie mam klimatyzacji – mój dom sam adekwatnie próbuje się bronić przed gorącem i to korzystając z danych realnie zastanych, a nie z prognoz czy „zewnętrznych” czujników, które mogą równie dobrze znajdować się całkiem spory kawałek ode mnie. Nie wspominając już o tym, iż trudno stworzyć w Apple Dom – bez zewnętrznych aplikacji – automatyzację, która bazowałaby właśnie na warunkach pogodowych.

Jak to się sprawdza w praktyce?

Jak to przeważnie bywa – początkowo potrafi być wyboiście. Nie dlatego, iż z danymi Netatmo albo sposobem ich przekazywania jest coś nie tak – po prostu tworząc kilkanaście albo kilkadziesiąt nowych automatyzacji czasem trzeba którąś z nich, doświadczalnie, poprawić, a czasem okazuje się, iż jedna automatyzacja nachodzi na inną, np. starszą.

Po kilku tygodniach dłubania i dopracowywania formuł nie mam jednak najmniejszych powodów, żeby narzekać na to, co w kwestii tych automatyzacji dostarcza mi stacja Netatmo w nowej wersji. Ba, nauczyłem się choćby rozpoznawać, iż na dworze robi się gorąco, po tym, iż słyszę dźwięk zamykanych okien dachowych, a przyjemne ochłodzenie zwiastuje mi odgłos otwierania tych samych okien i podnoszenia rolet. I tak, wcześniej większość tych akcji wykonywałem samodzielnie, choćby jeżeli samodzielność polegała na klikaniu w scenę w aplikacji. Czy oszczędzam dużo czasu? Pewnie nie. Ale też mam gwarancję, iż upragniona przeze mnie scena zawsze będzie aktywowana wtedy, kiedy powinna, a nie wtedy, kiedy sobie przypomnę, żeby sięgnąć po telefon.

Co dla mnie ciekawe, przy całej tej mnogości automatyzacji, dalej bardzo chętnie korzystam z powiadomień, które potrafi serwować stacja Netatmo. Zbyt wysoki poziom CO2? Chcę wiedzieć. Zbyt wysoki poziom hałasu? Też się chętnie dowiem.

Trochę natomiast mogę ponarzekać na to, iż te powiadomienia, które można utworzyć, są paskudnie wręcz prymitywne w kwestii personalizacji. Chciałbym np. wiedzieć, iż temperatura na dworze jest w zadanym zakresie, wilgotność w zadanym zakresie i np. czas najwyższy wywiesić pranie w ogrodzie. Albo ustawić sobie podobne parametry – ale inne wartości – i wiedzieć, iż teraz będzie dobry czas na wywieszenie prania w domu. Nic z tego zrobić nie można – personalizacja powiadomień polega na utworzeniu prostego powiadomienia dla sytuacji, kiedy wybrany – jeden – parametr X będzie miał wartość mniejszą albo większą niż Y. W 2025 r. to trochę za mało i pewnie będę szukał opcji, jak z tych danych skorzystać w jakiś lepszy sposób.

Na recenzję jeszcze chwilę poczekacie, ale…

… już teraz wiem, iż stacja pogodowa w moim smart domu zagości na stałe. Tak, to nie jest przesadnie tani sprzęt, szczególnie jeżeli zaczynamy dobierać do niego akcesoria, ale sposób, w jaki potrafi spiąć smart dom, jest naprawdę imponujący.

Z drugiej strony – gdyby mój smart dom nie był aż tak rozbudowany (a zawsze jest chęć na więcej), to prawdopodobnie o takiej stacji bym nie myślał. W końcu zawsze można po prosty wyjrzeć za okno, żeby sprawdzić, czy pada, wieje albo jest ciepło. Mój dom – bez stacji pogodowej Netatmo – tego nie potrafi, więc ten gadżet jest raczej dla niego niż dla mnie.

Idź do oryginalnego materiału