7 godzin temu
Nie da się ukryć, iż dla większości kierowców przy zakupie samochodu używanego kluczową kwestią jest zużycie paliwa. jeżeli należysz do tego grona, powinieneś zapoznać się z wnioskami płynącymi z ankiety przeprowadzonej wśród czytelników magazynu motoryzacyjnego “Vi Bilägare” ze Szwecji. Okazuje się, iż elektryki wcale nie są tak oszczędne, za jakie się je powszechnie uważa.
Tesla liderem, Toyota w czołówce
Szwedzki magazyn przeprowadził ankietę, w której respondenci oceniali swoje samochody pod kątem zadowolenia z zasięgu oraz zużycia paliwa. Badanie objęło auta z lat 2013–2024, a właściciele przyznawali im oceny w skali od 1 do 1000, od najlepszego do najgorszego. Warto jednak zaznaczyć, iż wyniki mają charakter subiektywny.
Na szczycie zestawienia znalazł się samochód elektryczny – Tesla Model 3, tuż przed Teslą Model Y. Trzecie miejsce przypadło Toyocie Yaris Cross, czyli już modelowi spalinowemu. Co ciekawe, w pierwszej dziesiątce znalazły się aż cztery modele Toyoty. Z kolei na końcu rankingu, wśród aut ocenianych najgorzej pod względem efektywności energetycznej, pojawiły się modele marek Nissan, Fiat oraz Subaru.
Tesla Model 3 wypadła w badaniu bardzo dobrzeCztery elektryki wśród najbardziej energochłonnych aut
Za najbardziej paliwożerny samochód uznano Nissana Leafa, co może być sporym rozczarowaniem dla fanów aut elektrycznych. To wciąż bardzo popularny model, głównie ze względu na atrakcyjną cenę na rynku wtórnym. Trzeba jednak pamiętać, iż egzemplarze z pierwszej generacji są wyposażone w baterie pozbawione układu chłodzenia i nie mają pompy ciepła. W efekcie przy niskich temperaturach zużywają znacznie więcej energii. Warto też podkreślić, iż w badaniu wzięli udział kierowcy ze Szwecji, gdzie zimy są zdecydowanie bardziej surowe niż w Polsce.
Co ciekawe, w pierwszej dziesiątce samochodów o najwyższym zużyciu energii znalazły się aż cztery modele elektryczne. Wśród nich wymieniono m.in. Polestara 2, Skodę Enyaq oraz Volkswagena ID.4. Badanie wyraźnie pokazuje więc, iż mit „taniej jazdy elektrykiem” nie zawsze ma wiele wspólnego z rzeczywistością.
Źródło: Motoryzacja Interia