
Mandat za zbyt szybką jazdę jest czymś oczywistym i dość powszechnym. Ale za zbyt wolną już nieco mniej. Pewna Szwajcarka otrzymała za to karę w wysokości aż 2500 franków szwajcarskich. Okoliczności zaskakują.
Do tej pory znanych było wiele przypadków kierowców, którzy za zbyt szybką jazdę otrzymali ogromne kary. Wynika to z faktu, iż mandaty w Szwajcarii są proporcjonalne do zarobków kierowców, którzy popełnili wykroczenie.
Ale teraz szwajcarski serwis Blick poinformował o sprawie pewniej emerytki, która jechała po tamtejszych Alpach samochodem służącym do transportu koni. Sprawa nie jest jednak nowa, ponieważ dotyczy wydarzenia mającego miejsce w lutym 2022 roku, ale swój finał znalazła dopiero w roku.
https://magazynauto.pl/wiadomosci/rekordowy-mandat-za-jazde-na-zderzaku-szwajcar-musi-zaplacic-niemal-0-5-mln-zl,aid,4501Zbyt wolna jazda samochodem
O co chodzi? Otóż Bernadette Bandelier 20 lutego 2022 roku poruszała się swoim Iveco przystosowanym do transportu koni drogą górską, od strony Sankt Moritz. Ze względu na zimowe warunki jechała ostrożnie z prędkością oscylującą w niektórych miejscach wokół 15-20 km/h. Z tego powodu utworzył się za nią sznur przynajmniej 175 samochodów.
Szwajcarskie prawo zezwala na zgłaszanie wykroczeń drogowych czy różnych zakłóceń. Na Bernadette ewidentnie doniósł któryś z kierowców jadących za nią.
Gdy zbliżała się do miejscowości Tiefencastel, została zatrzymana przez policję. Oświadczono jej, iż jedzie zbyt wolno, przez co została ukarana początkową grzywną w wysokości 300 franków szwajcarskich (ok. 1370 zł).

„Kontrola trwała prawie 2 godziny. Konie pozostawały zamknięte w przyczepie i narażone na mróz rzędu -6 stopni Celsjusza” – informuje szwajcarska gazeta.
„Podróż powrotna, która normalnie zajmuje 5 do 6 godzin, zamieniła się w podróż trwającą prawie 8 godzin. Tego rodzaju opóźnienie nie jest dobre dla dobrostanu naszych koni!” – skarży się z kolei Bernadette.
Grzywna zwiększona do 780, a następnie do… blisko 2500 franków
W maju 2022 grzywna została podniesiona do 780 franków szwajcarskich (ok. 3560 zł). Uznano bowiem, iż Bernadette jechała zbyt wolno i razem ze swoją przyjaciółką, która również wiozła konia, nie zostawiła miejsca do wyprzedzenia poruszającym się za nią samochodom.
Szwajcarka nie dała jednak za wygraną. Za namową prawnika postanowiła skierować sprawę na drogę sądową i odwołać się od mandatu. Jak informuje Blick – „poza zeznaniami kierowcy jadącego w sznurze aut i wątpliwym sprawozdaniu patrolu, nie przedstawiono żadnego dowodu przeciw Bernadette”.
Mimo to nałożono na nią ostatecznie karę w wysokości niemal 2500 franków szwajcarskich (ok. 11 410 zł). Pomimo iż wnioskowała ona o zwolnienie z opłaty, 4 lutego tego roku kategorycznie podtrzymano konieczność uiszczenia kary.
https://magazynauto.pl/wiadomosci/przekroczyl-predkosc-o-55-km-h-zaslabl-gdy-uslyszal-kwote-mandatu,aid,3241Spłata rozłożona na raty
Obecnie Bernadette Boulier otrzymuje emeryturę w wysokości 3500 franków szwajcarskich (ok. 15 980 zł), a po odliczeniu kosztów na życie pozostaje jej około 900 franków (ok. 4110 zł). Poza tym cierpi na przewlekłą chorobę płuc.
Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności, szwajcarski wymiar sprawiedliwości ostatecznie zgodził się rozłożyć dług na opłaty w wysokości 50 franków szwajcarskich (ok. 230 zł) miesięcznie. „Więc spłacę wszystko w ciągu 4 lat, chociaż nie zrobiłam absolutnie nic złego” – kończy Bernadette, cytowana przez Blicka.