Na rynku globalnym wyraźnie widać zmianę podejścia. Entuzjazm wokół poziomu 5 autonomii przekształcił się w stopniowe wdrażanie rozwiązań wspierających kierowcę.
Prognozy a rzeczywistość
Pierwsze przewidywania zakładały, iż pojazdy autonomiczne poziomu 4 pojawią się na rynku już w 2025 roku. Z kolei masowe wdrożenie pełnej autonomii planowano na okres po 2030 roku. Dziś jednak wiadomo, iż te prognozy były zbyt optymistyczne.
– Technologia, infrastruktura i ramy prawne wciąż wymagają intensywnych prac. To oddala perspektywę pojazdów bez kierowcy – mówi prof. Marcin Ślęzak, dyrektor Instytutu Transportu Samochodowego (ITS).
Branża motoryzacyjna wskazuje na trzy główne grupy wyzwań w rozwoju autonomii: technologiczne, kosztowe i społeczne. Problemy technologiczne obejmują niedoskonałość systemów percepcji w trudnych warunkach pogodowych. Wysokie koszty produkcji wynikają głównie z cen zaawansowanych sensorów i układów obliczeniowych. Z kolei społeczne ograniczenia dotyczą braku zaufania użytkowników do w pełni autonomicznych rozwiązań.
Dlatego producenci skupiają się na rozwoju systemów ADAS (Advanced Driver Assistance Systems). Są to zaawansowane rozwiązania wspomagające kierowcę, takie jak adaptacyjny tempomat, utrzymywanie pojazdu na pasie ruchu czy automatyczne parkowanie. Rozwijane są także pojazdy poziomu 2+ i 3, które pozwalają na częściowe przejęcie kontroli nad jazdą w określonych warunkach, przy obowiązkowym nadzorze kierowcy.
Praktyczne podejście do autonomii
Światowi liderzy motoryzacji redefiniują swoje strategie. Zamiast pełnej autonomii inwestują w technologie dostępne już dziś. Przykładem są autonomiczne floty przewozowe działające w Phoenix, San Francisco czy Los Angeles. Choć pojazdy te nie mają kierowcy, operują w wyznaczonych strefach miejskich.
Z kolei europejskie koncerny testują autonomiczne wahadłowce w miejskim transporcie zbiorowym. Pilotażowe wdrożenia planowane są w kilku krajach Unii Europejskiej.
– Branża zaczyna dostrzegać ograniczenia związane z pełną autonomią, zarówno technologiczne, jak i prawne – zauważa dr inż. Małgorzata Pełka z ITS.
Wyzwania i koszty
Koszt produkcji pojazdu poziomu 5 przekracza dziś 200 000 dolarów. Wynika to głównie z wysokich cen sensorów i układów obliczeniowych. Tymczasem systemy poziomu 2+ i 3 są dostępne w autach produkowanych seryjnie.
Komisja Europejska wspiera rozwój pojazdów autonomicznych poprzez strategię Connected and Automated Driving. W Polsce liderem działań w tym zakresie jest Centrum Kompetencji Pojazdów Autonomicznych i Połączonych (CK:PAP) działające przy ITS.
– Pełna autonomia wymaga także nowych regulacji prawnych, szczególnie w kwestii odpowiedzialności za wypadki – podkreśla prof. Ślęzak.
Szansa na poprawę bezpieczeństwa
W 2024 roku na polskich drogach doszło do ponad 21 tysięcy wypadków. Zastosowanie technologii autonomicznych mogłoby zmniejszyć ich liczbę choćby o 30 proc. Z kolei zaawansowane systemy wspomagania kierowcy (ADAS) mogą ograniczyć liczbę kolizji w Europie o około 15 proc. do 2030 roku.
Automatyzacja to także szansa na bardziej efektywny transport. Prywatne samochody większość czasu stoją zaparkowane. Pojazdy autonomiczne mogłyby zmniejszyć liczbę aut w miastach, ograniczając korki i emisję CO₂.
Autonomia a rynek pracy
W Polsce brakuje w tej chwili około 200 tysięcy kierowców zawodowych, co znacząco wpływa na funkcjonowanie sektora transportowego. Automatyzacja ciężarówek mogłaby zmniejszyć to zapotrzebowanie choćby o 10 proc., częściowo łagodząc problem niedoboru kadry.
Wprowadzenie pojazdów autonomicznych do transportu towarów przyczyniłoby się również do zwiększenia efektywności przewozów, zmniejszenia kosztów eksploatacji i paliwa oraz poprawy bezpieczeństwa na drogach. Według szacunków branżowych, oszczędności wynikające z automatyzacji mogą sięgać kilku miliardów złotych rocznie, co przełoży się na korzyści dla całej gospodarki.
Przeczytaj także:
- Polski samochód elektryczny nie powstanie. Producent Izery zmienia kierunek rozwoju
- Mamy największą flotę pojazdów ciężkich w UE. Ale elektrycznych ciężarówek jest jak na lekarstwo
- Norma Euro 7 budzi niepokój. Polacy spodziewają się wzrostu cen samochodów
- Jedno piwo i za kółko? Polacy wciąż wierzą w mity o trzeźwieniu