Dlaczego niektóre parkingi przy firmach są płatne? Przykład ADM Hamburg

23 godzin temu

Prywatny teren to nie miejsce „na dziko”

Dla wielu kierowców zawodowych zaskoczeniem bywa sytuacja, gdy po nocnym postoju przy firmie – bez szlabanu, budki ochrony czy biletomatu – znajdują za wycieraczką… rachunek opiewający na 70 euro. Co więcej – często wystawiony legalnie. Jak to możliwe?

Przykład z Hamburga pokazuje, iż choćby miejsca wyglądające na „zwykłe firmowe podwórko” mogą być objęte pełnym monitoringiem i egzekwowaniem opłat. Tak jest na terenie zakładu ADM (dawne Unilever) w dzielnicy portowej, gdzie zarządcą parkingu jest firma Playfair-Parking – specjalizująca się w tzw. „Parkraumüberwachung”, czyli kontroli parkowania na prywatnym terenie.

Regulamin jak z płatnego parkingu

Na tablicach informacyjnych w czterech językach (niemiecki, angielski, polski, rosyjski) wyraźnie zaznaczono:

  • Jest to prywatny parking firmowy.

  • Parkowanie możliwe jest tylko z ważnym pozwoleniem.

  • Kara za brak zezwolenia: 70 € opłaty umownej.

  • Obowiązują ogólne warunki korzystania (GTC).

Cytując regulamin:

„Parking only in designated parking areas. 70 € Fine. For unauthorized use of a parking space for a special purpose person.”

Zgodnie z zapisami, sam fakt wjazdu na teren objęty regulaminem oznacza zaakceptowanie jego warunków – choćby jeżeli kierowca nie podpisał żadnej umowy. Wystarczy fizyczna obecność pojazdu na terenie objętym regulaminem, by roszczenie uznać za obowiązujące.


Dlaczego firmy tak robią?

  1. Ochrona porządku i logistyki
    Zakłady produkcyjne, takie jak ADM, działają w oparciu o konkretne okna czasowe rozładunku i załadunku. Kierowcy parkujący „na dziko” blokują zatoki, drogi przeciwpożarowe i obszary manewrowe.

  2. Rosnąca liczba „dzikich postojów”
    Wiele ciężarówek z różnych państw korzysta z firmowych placów jako noclegowni – bez zgody i bez kontaktu z magazynem. Dla zakładu to problem.

  3. Model biznesowy firm zarządzających parkingami
    Firmy takie jak PLAYFAIR-PARKING działają na zlecenie właścicieli terenu. Ich zadaniem jest egzekwowanie opłat lub kar umownych – często na podstawie monitoringu tablic rejestracyjnych i regularnych patroli.

  4. Ograniczenia miejsc parkingowych w Niemczech
    Brak bezpiecznych i legalnych miejsc noclegowych dla kierowców powoduje, iż każdy skrawek placu przy firmie staje się „atrakcyjny”. To jednak działa w obie strony – również firmy zabezpieczają swój teren.


Czy to zgodne z prawem?

Tak – o ile:

  • tablice z warunkami są widoczne i czytelne (co w ADM jest spełnione),

  • właściciel terenu faktycznie zlecił zarządzanie parkingiem,

  • kierowca miał możliwość zapoznania się z regulaminem (np. wjeżdżając przez bramę z widoczną tablicą).

Opłata 70 € nie jest mandatem policyjnym, ale karą umowną – opartą na niemieckim prawie cywilnym. W razie odmowy zapłaty firma może skierować sprawę do sądu (co zresztą czasem robią – i wygrywają).


Co powinien zrobić kierowca?

  1. Uważnie czytaj znaki – choćby jeżeli teren wygląda na „wolny”, sprawdź tablice i logo zarządcy.

  2. Nie zostawiaj ciężarówki na noc przy zakładzie bez zgody dyspozytora lub ochrony.

  3. Zapisz nazwę firmy parkingowej – np. Playfair-Parking – i sprawdź ich stronę (www.playfair-parking.de) w razie wątpliwości.

  4. Rób zdjęcia na wjeździe i wyjeździe – to może pomóc w razie odwołania od opłaty.


Podsumowanie

Parking przy firmie nie zawsze oznacza „darmowy postój”. W Niemczech coraz więcej zakładów produkcyjnych oddaje swoje place zewnętrznym firmom kontrolującym parkowanie. Przykład ADM w Hamburgu pokazuje, iż brak wiedzy o lokalnych zasadach może kosztować kierowcę choćby 70 euro – za noc spędzoną tuż przy rampie. Warto więc mieć oczy szeroko otwarte, zanim wyłączysz silnik na noc.

Zdjęcie:

Idź do oryginalnego materiału