SUV od kilku lat pełni w Polsce rolę doskonałego samochodu rodzinnego. Auta przystosowane do rynku europejskiego znakomicie sobie radzą. Doceniamy w nich przede wszystkim wnętrze i komfort. Nie skupiamy się już na tym, aby samochód miał adekwatności terenowe – wszak na co dzień i tak nie pokonujemy zbyt dalekich tras a nasz kraj jest dobrze rozwinięty i zurbanizowany. A jeżeli nie pokonujemy długich dystansów… te opcje zyskują coraz większe grono sympatyków.
Elektryczny SUV to dobra opcja dla Polaków?
Volkswagen ID.4 zadebiutował na rynku w 2020 roku jako całkiem sporych rozmiarów SUV klasy średniej. Samochód znakomicie się prezentuje, ma masywną, ale jednocześnie dynamiczną linię nadwozia. Jest znakomicie wyposażony, a wnętrze jest nowoczesne i poniekąd choćby futurystyczne. Elektryczny crossover dostępny był od początku z napędem na tylną oś, bądź na cztery koła. Choć to model globalny, koncentrowano się przede wszystkim na kilku konkretnych rynkach – w tym europejskim. Samochód spotkał się z dobrym przyjęciem i zyskał sporą popularność.
ID.4 cieszy się dobrą opinią również w Polsce. Użytkownicy portalu „Autocentrum” dają mu średnią ocenę na poziomie 4,3 na 5. Oprócz przestrzeni dla kierowcy i pasażerów jako główna zaleta wymieniane są też… silniki. Rzeczywiście, gama elektrycznych jednostek jest tutaj imponująca. W zależności od wersji, mamy silniki o mocy od 148 do 340 koni mechanicznych. Zasięg wynosi choćby przeszło 570 kilometrów, co jest już bardzo dobrą wartością. Korzystając z szybkiej ładowarki osiągnięcie pułapu z 10 do 80% stanu baterii zajmuje niecałe pół godziny.
Pora na zmianę nastawienia?
Musimy uświadomić sobie fakt, iż nowoczesne samochody elektryczne są już dosyć rozwiniętymi konstrukcjami. Wielu Polaków zatrzymało się na etapie rozwoju tych aut 10 lat temu. Kiedy zasięgi nie robiły na nikim wrażenia, a ładowanie było długie. Dziś technologia jest już zupełnie inna. choćby korzystając z domowego wallboxa z mocą ładowania na poziomie 11 kW, samochód osiągnie 80% stanu baterii już po ok. 5 godzinach i 15 minutach. Wystarczy zatem zostawić go podpiętego na noc i rano znów cieszymy się sporym zasięgiem. Zasięgiem, którego przecież w zdecydowanej większości przypadków ludzie nie wykorzystają na przestrzeni jednego, dwóch, czy trzech dni.
Zdecydowana większość Polaków nie pokonuje rocznie więcej, niż 20 tysięcy kilometrów. Zakładając choćby tę górną granicę 20 tysięcy kilometrów rocznie, daje to średnią ok. 55 km dziennie. W takiej przykładowej sytuacji zasięg Volkswagena ID.4 na poziomie 570 kilometrów da nam względny spokój z ładowaniem przez około 10 dni. Czy zatem podłączenie auta do ładowania w domu raz na 10 dni, czy poświęcenie w tym czasie pół godziny na miejskiej ładowarce, rzeczywiście jest taką niedogodnością? Czy w długiej trasie pokonujemy 570 kilometrów bez żadnych przerw i ładowanie przez pół godziny jest czymś aż tak strasznym? Patrząc na to z tej perspektywy, problem znika.
Ile Volkswagen ID.4?
Elektryczny SUV od Volkswagena – ile kosztuje? Dziś w cenniku na stronie producenta najniższa kwota to 148 390 zl. Oczywiście w przypadku nowego auta. Pojedyncze sztuki znajdziemy już również na portalach z autami używanymi. Tutaj kupimy ten samochód już za mniej, niż 90 tysięcy złotych.
Zdjęcia: Volkswagen AG