Odnowione kultowe Renault Clio francuskiego producenta jest gotowe na komercyjną podróż. Już jego pierwsza prezentacja rozpaliła wielkie żądze u dealerów, którzy wreszcie doczekają się go w salonach. Model urósł, ale nie jest modnym SUV-em. To bowiem nie nadwozie decyduje o jego przyszłej karierze.
Nowe Renault Clio jest gotowe, by ukraść scenę rywalom
Francuzi z Renault zapowiadają debiut nowego Clio 6 na pierwszy kwartał 2026 r. Jednocześnie wiadomo, iż pierwsi szczęśliwcy będą mogli testować ten model już w grudniu tego roku, więc entuzjazm rośnie. Wszystko wskazuję na to, iż oczekiwanie na pierwszy cennik dobiega końca.
Renault planuje uruchomić pierwsze księgi zamówień na nowe Clio jeszcze w październiku. Francuzi oczekują ujawnienia cen już w przyszłym tygodniu. Oferta francuskiego bestselleru trafi na stronę producenta 15 października i wystarczy wpłata depozytu 500 ero, by zaklepać sobie nowiutkie Clio. Czy warto? Już intensywna fala zapowiedzi i sprytnie zaaranżowane przecieki ujawniły, iż Clio nie musi mieć modnego nadwozia SUV-a, by ukraść sprzedaż rywalom. O sukcesie tego modelu decyduje bowiem postęp technologiczny, design i oferta silników na miarę czasów.
Nowe Clio 6 rośnie, zyskując +5 cm długości (do 4,11 m), wydłużony rozstaw osi, co w efekcie da większą przestrzeń z tyłu (kolana uniesione o 3 cm). Design inspirowany modelem Emblem z diamentową osłoną chłodnicy XXL uwzględnia zwężane reflektory LED i sygnaturę świetlną w kształcie litery C. Z tyłu sportowego wyglądu nadają clio poziome światła i dyskretny spojler.
Topowy anty-SUV Renault prezentuje duży przeskok także w kabinie. Tam króluje podwójny 10,1-calowy ekran w kształcie litery V (ze wskaźnikami i systemem informacyjno-rozrywkowym), OpenR Link ze zintegrowanym Google (Mapy, Asystent głosowy, Sklep Play). Renault zainwestowało także w miękkie w dotyku materiały. Dodatkowo Clio oferując 5 prawdziwych miejsc siedzących, proponuje bagażnik o pojemności 391 l (max. 1000 l) i modułową kanapę dzieloną 60/40.
Ile będzie kosztować Clio 2026, które dojrzewa, nie stając się SUV-em?
Oczekuje się ceny wyjściowej na poziomie około 21 700 euro za wersję benzynową TCe o mocy 115 KM. To kilka więcej względem poprzednika. Tak zwykle dzieje się, gdy mamy do czynienia z postępem modelu względem zastosowania nowych technologii i wydajnych eko napędów. Renault musi uwzględnić konkurencyjny cennik, bo wie, iż nadciąga nowe Suzuki Swift i Peugeot 208.
Wiadomo, iż strategia Renault nada priorytet hybrydzie E-Tech. Wersja Eco-G LPG o mocy 120 KM pojawi się z opóźnieniem. Dokładnie mówi się o lecie 2026 roku. To dlatego, iż oczekuje się, iż zelektryfikowany napęd będzie stanowił 40% zamówień.
Renault podąża za potrzebami rynku i rezygnuje z diesla. W menu nowego Clio pojawią się następujące opcje silnikowe:
– TCe 115 KM: 1,2-litrowy silnik benzynowy połączony z technologią mHEV, skrzynia biegów manualna lub EDC, zużycie paliwa 5,2 l/100 km (WLTP), przyspieszenie od 0 do 100 km w 9,4 sek.,
– pełna hybryda E-Tech o mocy 160 KM z silnikiem benzynowym 1,6 l + dwoma silnikami EM (łącznie 145 KM), zużycie paliwa 4,3 l/100 km, przyspieszenie od 0 do 100 km w 8,6 s, 80% zasięgu na napędzie elektrycznym w mieście,
– Eco-G LPG o mocy 120 KM: podwójne paliwo, wariant dostępny latem 2026 r.
To zwycięska oferta, która pozwoli nowemu Clio deptać po piętach nowemu Peugeot 208 i rywalizować m.in. z hybrydowym Fiatem 500 i Suzuki Swift. Renault wysoko podnosi poprzeczkę rywalom, a konkurencyjna cena jedynie przyklepie tę pachnącą sukcesem ofertę.